
Historia opowiada o jednym tygodniu z życia młodego piosenkarza, który jest aktywny na folkowej, nowojorskiej scenie w 1961 roku. Chociaż Llewyn Davis jest fikcyjną postacią, to został częściowo zainspirowany autobiografią wokalisty Dave’a Van Ronk. Piosenki w filmie, oprócz jednej, zostały wykonywane w całości na żywo. Jest to wielka podróż w świat muzyki..
Pomijając już to że cała ta historia jest mocno bestialska, a prowadzenie młodzieży "lekką ręką" kończy się w taki a nie inny sposób, to kurewsko trafiła mnie informacja o BOHATERZE, który ujawnił dane tych nic niewartych śmieci, a FBI chciało go do pierdla wsadzić? No kurwa mać, co za popierdolona społeczność mogła stworzyć, ba, stworzyć i podlegać takiemu prawu?! To nawet wychodzi poza ramy typowo zidiociałego społeczeństwa manekinów...

NIEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mark my words: Następna do remake'u będzie "Szklana pułapka"


O tą symetrię, to bym się kłócił :P Wydaje mi się, że częściej się to zdarza w filmach i serialach, no ale nie mam pewności. Będę teraz świadomym obserwatorem :>

Dość uderzające w tym filmie jest podobieństwo/charakteryzacja aktorów do rzeczywistych postaci. http://motosoul.pl/wp-content/uploads/2013/11/james-hunt-niki-lauda-po-wypadku-zdjecie.jpg


@duxet bug, chciałem dodać powiązane, prawdopodobnie z za długą nazwą i strona się odświeżyła, powiązanej nie ma, ale nie ma też info, dlaczego się nie dodała.


Telewizja Publiczna kompletnie pominęła to dzieło... żenujące to. Warto dodać, że reżyser Renny Harlin zadedykował właśnie ten film ś.p. Kaczyńskiemu. Dobra akcja, dobra obsada i jasny przekaz :]

Zupełnie bez sensu. Rozumiem, że żeby sobie ogarnąć te fimy mam naciskać stopklatkę co 3 sekundy? Rozpoznać je po kadrze, wyszukać w necie i dopiero może się nim zainteresować. A za ból oczu wywołanym popupami obrazu w obrazie i miganie obrazu, daje DV

NOOOOOOOOOOOO!!!
Cholera. To już niech nawet remake'ują, z nowym aktorem, ale za to z nowymi opowieściami...
Zestawienie jak zestawienie, ale zawsze rozpierdala mnie ten tabloidowo-licbusiarski styl pisania na KwP.