Runcheinigal

Słuszna decyzja. Ja bym to juz teraz poukrywał po stodolach, bo w razie czego to zostanie nam tylko partyzantka i inne zbrojne podziemie. No ale oficjalnie, to pewnie na misje, oczywiście :/

Runcheinigal

Ja pierdole, ale słabizna. Dziękuje Panu ze bylem juz dostatecznie stary żeby się nie jarać takim syfem, a może to przez to że wyrosłem na takich programach jak Sonda i Kwant.

Jezor

Dobre. Rozrzucasz ulotki, przeciwnik zajmuje się ich czytaniem i dekoncentruje, dzięki czemu można go niepostrzeżenie zlikwidować. :D

elDominiko

Takie spostrzeżenie - łatwo ludzi podzielić na konkretne obozy, wystarczy opinie publiczną potraktować którymś z szumnych określeń: obrońcy praw zwierząt, wegetarianie, ekolodzy (!), itd. i już mamy takich, który mają zdanie, choć nawet nie zdążyli o tym pomyśleć. Owce.

A Te gadanie o prawie dżungli i silniejszych... widzę, że tutaj na Larze "myślenie" o prawidłowości tego stwierdzenia ma się całkiem dobrze, ale chyba zapomina się, że te prawo miałoby rację bytu, gdyby z każdego gatunku pozostał jeden reprezentant, bo nie wydaje mi żeby ludzie byli jedną, wielką, pierdoloną, kochają się rodziną w której każdy życzy drugiemu tylko dobrze, ewentualnie bardzo dobrze. A skoro tak nie jest, a przytakiwanie na "praw silniejszych" mają miejsce, to rozumiem, że nie byłoby sprzeciwów, gdyby wieczorną porą wybrankę serca napadło i zgwałciło (uzależnienie seksualne - choroba, a w głowie chorego seks równa się lekarstwu) kilku typów, hm? Wykorzystaliby swoją siłę. No zaraz, zaraz, przecież to jest złe i niedobre i niesmaczne i w ogóle... Oni by wykorzystali swoją siłę do czynienia krzywdy. Oczywiście, decydowanie o życiu lub śmierci innych istot jest "nie ok", ale dzisiejszy człowiek z ery konsumpcjonizmu jest tak kurewsko (i kłamliwie) przekonany o swojej doskonałości, że zwierze tylko i wyłącznie wtedy może żyć, kiedy mu się pozwoli być meblem w mieszkaniu, zatem dlaczego mielibyśmy nie zabijać zwierząt? To takie proste.

Karramba

Załóżmy hipotetyczną sytuację: rodzi się Wam dziecko takie jak ta kobieta. I co? Nadal jest jakiś dylemat moralny? Są jakieś wątpliwości?

LD

Pamiętam jak dzwoniłem, niestety się nie połączyłem :)

elDominiko

Cholernie ciężki temat. Z jednej strony sam jestem przeciwny testowaniu produktów na zwierzętach, a z drugiej zaś jednak... no jednak jeśli to może uratować? Uratować życie, które będzie częścią śmierci setek (tysięcy?) zwierząt, bo te wylądują choćby na talerzu osoby uratowanej przez śmierć innych.

Czasem dobrze jest być maluczkim i nie mieć mocy sprawczej, nie być osobą decyzyjną.

akerro

@Jasiek byłem w Niemieckim muzeum gier video i szczerze... d nie urywa.

Jasiek

Obiecałem sobie minimalizację spamu swoim blogiem, ale ta sytuacja możecie mieć poważny wpływ na postrzeganie gier przez laików.

Writer

Po pierwsze tam chodziło o beta-karoten spożywany przez palaczy - mógł zwiększać ryzyko raka płuc, a po drugie w postaci suplementu diety, a nie marchewki. Poza tym ten filmik nic nie mówi o wpływu beta-karotenu na zdrowie, więc nie rozumiem skąd ten opis. To, że ta kobieta ma obsesję, dowodzi, że beta-karoten nie zwiększa prawdopodobieństwa raka płuc u palaczy? :D

Runcheinigal

Tak to jest, jak się tylko klate i bica na siłce robi

elDominiko

Nie wiem dlaczego w "Humor", w końcu tyle w tym prawdy. A gdyby tak jeszcze zerknąć na "Folwark Zwierzęcy", to będziemy mieli wieczną pętlę (d)ewolucji.

elDominiko

Mhm, przedłużyć czas niedołężności, no tak, to całkiem mądre - więcej stałych klientów uzależnionych od koncernów farmaceutycznych. W dupach się przewraca..

Gitman87

Ciekawe jak z punktu ewolucji właczanie i wyłączanie sie genów w zalezności od stylu życia miało pomóc w przetrwaniu organizmu i przekazaniu ich dalej

scape

Globalne zmiany stylu życia, które obejmują zdrowszą dietę i zwiększenie aktywności fizycznej, wpływają korzystnie nie tylko na fizjologię, ale wywołują też sporą rewolucję na poziomie genetycznym (Proceedings of the National Academy of Sciences).

Amerykańscy naukowcy przeprowadzili niewielkie badanie. Wzięło w nim udział 30 mężczyzn z nowotworem prostaty niskiego ryzyka, którzy zrezygnowali ze standardowego leczenia, tj. operacji, naświetlania lub terapii hormonalnej. Zamiast tego zdecydowali się oni na 3-miesięczną gruntowną zmianę stylu życia. Od tego momentu ich jadłospis miał obfitować w warzywa, owoce, pełne ziarna, rośliny strączkowe i produkty sojowe. Poza tym zobowiązali się do codziennego umiarkowanego wysiłku fizycznego, np. półgodzinnych spacerów, a także poświęcania godziny jakiejś metodzie radzenia sobie ze stresem, np. medytacji.

Zaobserwowano u nich szereg korzystnych zjawisk, m.in. obniżenie ciśnienia krwi i spadek wagi. Zmieniła się też aktywność kilkuset genów: 48 uległo włączeniu, a aż 453 wyłączeniu. Aktywność genów zapobiegających zachorowaniu wzrosła, podczas gdy genów predysponujących do różnych chorób, w tym nowotworów prostaty i piersi, zmalała.

Pracami zespołu naukowców kierował dr Dean Ornish, szef Instytutu Badań z Zakresu Medycyny Prewencyjnej w Sausalito w Kalifornii.

Ornish jest bardzo podekscytowany uzyskanymi rezultatami. Zauważa, że obalają one podstawowy argument osób, które twierdzą, że nie mogą nic zrobić, jeśli urodziły się z określonym zestawem genów. Okazuje się, że mogą, w dodatku stosunkowo szybko i w prosty sposób. Implikacje naszych badań nie ograniczają się tylko do mężczyzn z nowotworem prostaty.

Powody, dla których badani przez Ornisha mężczyźni, zrezygnowali z konwencjonalnego leczenia nie miały nic wspólnego z celem opisywanego eksperymentu. Wszyscy zgodzili się na biopsję przed i po zakończeniu 3-miesięcznego studium.

Writer

Ciekawe, sporo się zastanawiałem nad czymś takim swego czasu. Szkoda, że takie krótkie.

//btw, imo można to dodawać do g/Nauka, po co osobna grupa dla g/TED? Ale to tylko moim zdaniem. ;)

Jezor

Śmiechłem z tego ruska w 3:09 :D Ktoś ma link do samego tego filmiku?

zskk

@duxet: daloby obrazki powyzej 800px wysokosci "zawijac" jak np robi to kwejk? daleko trzeba scrollowac