GeraltRedhammer

scutum. Spośród wyposażenia legionistów rzymskich była najbardziej wyróżniającym się elementem i stanowiła ich główne uzbrojenie ochronne. Piechurzy podczas walki nosili ją na lewej ręce, w marszu zawieszali ją na plecach za pomocą rzemienia. Scutum składała się z dwóch warstw desek połączonych klejem wołowym, od zewnątrz dodatkowo pokrywała ją warstwa płótna i skóry cielęcej. Wokół brzegów tarczy biegła metalowa obręcz, zabezpieczająca ją przed ciosami i pozwalająca postawić tarczę na ziemi.

Połowa III wieku, 105.5 x 41 x 30 cm. Do obejrzenia w muzeum uniwersytetu w Yale

http://www.wykop.pl/wpis/7273588/artefaktnadzis-najprawdopodobniej-jedyna-zachowana/

GeraltRedhammer

@Gitman87: Tylko za klimat? Przecieże to jest jedna z najciekawszych ciekawostkach. Wszyscy wiemy jaki to Rzym jest wspaniały i jego legiony, ale nie wiemy dzięki czemu :-) Ot jeden z kawałków cennej wiedzy.

Chociaż do zaspokojenia mojej ciekawości brakuje jeszcze informacji jak ta tarcza była robiona, bo dwie warstwy cieniutkiego drewna, materiał i skóra wydają mi się za mało aby zapewnić jej wytrzymałość.

Writer

Pytanie, czy na dłuższą metę nie zostanie to zniwelowane poprzez psucie wzroku które wynika z patrzenia w monitor. Koniec końców nie wiadomo, czy wzrok się nie pogorszy po kilku latach grania.

GeraltRedhammer

@Writer: Dkokładnie tak. Kiedy patrzysz blisko soczewka się kurczy, kiedy daleko rozszerza (albo odwrotnie). Raz patrzysz blisko raz daleko im szybciej to robisz tym lepiej. Oczywiście chodzi o to że łapać ostrość wzroku na danym obiekcie a nie tylko wodzić wzrokiem.

Writer

Pytanie, czy na dłuższą metę nie zostanie to zniwelowane poprzez psucie wzroku które wynika z patrzenia w monitor. Koniec końców nie wiadomo, czy wzrok się nie pogorszy po kilku latach grania.

GeraltRedhammer

@Writer:

Może źle myślę, ale czy nie jest to właśnie psucie wzroku?

Nie w ogólnym i medycznym rozumieniu tego słowa. Są wady wzroku, (wrodzone lub nie) i choroby oczu (w wiki możesz sprawdzić różnice), problemy z akomodacją są wadą, ale traktuje się je jako naturalny element procesu starzenia i jedynie pomóc mogą ćwiczenia (jest to jedyny problem z oczami na który pomagają ćwiczenia).

Ludzie noszą okulary tylko z powodów genetycznych?

Geny tylko predysponują do wad, wcześniaki też mogą mieć wady z powodu wcześniejszego urodzenia.

Sam jestem krótkowidzem i dużo czasu poświęciłem na próbę odkrycia przyczyn najpopularniejszych wad wzroku (krótkowzroczność, nadwzroczność astygmatyzm). Fakt jest taki, że w XX wieku nastąpił olbrzymi wzrost w ilości wad wzroku. Przez długi czas szukałem informacji o tym co się zmieniło. Tv i komputery naukowcy dawno odrzucili. Kiedyś odnalazłem ciekawe badania z lat 50-tych na eskimosach, którzy cechowali się bardzo dobrym wzrokiem, niestety z upływem czasu ilość wad wzroku u nich zaczęła się wyrównywać z tą u białych. Wtedy naukowcy zaobserwowali, że ich styl życia niewiele się zmienił, ale dieta w sposób znaczny i to może być przyczyna wad wzroku.

Tak jest mi bardzo blisko do teorii, że problemy z wzrokiem spowodowane są przez dietę. Np. najpopularniejsza krótkowzroczność to nic innego jak za duże oko. Dieta białego człowieka w XX wieku bardzo się zmieniło z trudno przyswajalnej na łatwo przyswajalną, zbyt łatwo i szybko. Białe pieczywo, makarony i inne substancje łatwo przyswajalne powodują olbrzymie skoki cukru w krwii i zbyt szybki wzrost oka.

Chorzy na cukrzyce wiedzą jak zły jest wpływ gwałtownych skoków cukru w krwii na oczy i są bardzo dobrze zdiagnozowane powikłania oczne na skutek cukrzycy. Bez cukrzycy problemy z oczami nie są tak spektakularne, ale na pewno istnieje silna korelacja pomiędzy jedzeniem produktów łatwo przyswajalnych, skokami cukru i stanem wzroku.

Tak znalazłem w kilkunastu źródłach sugestie, że tak może być. Jednak żaden specjalista nie potwierdził tego na 100% i powinieneś to co napisałem traktować tylko jak moją subiektywną teorię. Trochę dziwi mnie, że nie są obecnie prowadzone żadne badania nad korelacją pomiędzy dietą a stanem wzroku. Szkoda, bo wydaje mi się, że to jest przyczyna.

Gitman87

Ściana tego tekstu wygląda już jak falanga

GeraltRedhammer

@Gitman87: Masz dwa obrazki poglądowe, które pokazują o co chodzi :-)

Writer

Pytanie, czy na dłuższą metę nie zostanie to zniwelowane poprzez psucie wzroku które wynika z patrzenia w monitor. Koniec końców nie wiadomo, czy wzrok się nie pogorszy po kilku latach grania.

GeraltRedhammer

@Writer: @Gitman87: Monitor nie psuje wzroku, tak samo jak i męczenie oczu - to mit. Natomiast problemem jest , że zbyt długie czytanie/patrzenie w monitor/praca nad przedmiotem, który jest blisko, może odkształcać soczewkę i powodować problemy z akomodacją Dlatego bardzo ważne jest w miarę częste odrywanie wzroku od monitora i patrzenie w dal aby soczewka mogła zmienić kształt. Im się jest starszym tym problem staje się coraz bardziej dokuczliwy.

Gitman87

Z tym filtrem informacyjnym przez większość życia nie miałem nic wspólnego. Chłonąłem każde info, złe czy dobre, tabu, rzeczy których człowiek lepiej zeby nie wiedział np opinie innych osób o mnie, a nawet ich prywatne wiadomości, zapiski i przemyślenia.(szpiegowałem ;). Lubiałem wiedzieć wszystko : jak ludzie są wykorzystywani przez rządy; jak ludzie robią innym ludziom krzywde; jak ten świat tak naprawdę funkcjonuje, bez żadnych bajek i upiększeń. W skrócie chłonąłem wszystko i chciałem wiedzieć jak najwięcej bez względu na to jak ta prawda potrafiła być dla mnie nieprzyjemna. To właśnie umiłowanie prawdy doprowadziło do tego że w ostatecznym rozrachunku stawałem się coraz bardziej nieszczęśliwy.

W wieku 15 lat z religijnego chłopaka stałem się zbuntowanym ateistą. Jakie mam z tego dzisiaj korzyści? Po 12 latach mogę stwierdzić że na pewno nie uczyniło mnie to szczęśliwszym.

Szukanie wszędzie prawdy i prawdziwego spojrzenia na wszystko bez oszukiwania się, bez wiary doprowadziło tylko do "wyjałowienia" mojego wewnętrznego "ja".

Przyjmując wszystko na surowo, przekonując się jakim syfem jest świat, bez wiary w nic nie uwierzymy też i w siebie. Przypomnijcie sobie jakimi ideologistami byliście kiedy byliście młodsi; uwierzcie w coś bez wzgledu czy chodzi o religię, jakiś cel, ideę czy nawet miłość. Choć w zawsze na dnie waszych serc pozostanie uczucie, że w jakiś sposób sami siebie oszukujecie , żyjecie w iluzji to i tak będziecie lepsi, szczęśliwsi co pozwoli wam iść do przodu przez ten syf.

GeraltRedhammer

@Gitman87: Nie do końca się z Tobą zgodzę. Trzeba wiedzieć jaki jest świat, ale nie ma sensu katować się czytaniem/oglądaniem informacji, których nie lubisz i denerwujących.

Tak, wiara jest potrzebna aby być szczęśliwszym. Nie chodzi mi tutaj o wiarę stricte religijną, bardziej o światopogląd. Jakieś rzeczy, założenia i cele musisz przyjąć za pewnik, w coś uwierzyć. Dla mnie taką podstawą są wyświechtane truizmy, miłość, prawda, dobro wspólne, nie okłamywanie żony, wspólny cel, konieczność wychodzenia z swojego punktu dla drugiej osoby, mieć dziecko, zasadzić drzewo, itp. Zawsze wydaje się, że są to proste rzeczy i łatwo w nich wytrwać. Są to jednak pozory, truizmy są od zawsze częścią naszego życia większość znamy i mamy w nas wdrukowaną, ale z jakichś dziwnych powodów nie traktujemy ich na serio, nie dbamy one i za wszelką cenę nie walczymy. Nie dają nam szczęścia, bo większość z nas nie żyje zgodnie z nimi.

Kiedyś było trochę łatwiej, bo czymś naturalnym było, że przejmowało się wartości rodziny, kultury i narodu. Obecnie żyjemy w antykulturze, która wszystkie wartości wyśmiewa, mówiąc, że ważny jest tylko anarchizm osobisty. Rób co chcesz, bądź egoistą, miej wszystko w dupie. Niesetety wydaje mi się, że ten antyświatopogląd jest dla człowieka niszczący. Potrzebujemy własnego światopoglądu i wiary w truizmy aby być twórczymi i szczęśliwymi.

Tak @osiwiony napisałeś bardzo dobry tekst, ja bym jeszcze dodał do twoich punktów wiarę w jakiś światopogląd/truizmy.

bejdak

@Runcheinigal: Kurcze, napisałem w miarę fajną odpowiedź i mi ją wcięło, przy próbie publikacji. Spróbuję raz jeszcze: Na początek odniosę się do kwestii technicznych i pojęciowych. To co w swojej wypowiedzi określasz jako "dowód", nie nosi cech dowodu sensu stricte. Jest raczej tezą, czy bardziej hipotezą. Co do meritum. Nie jestem teologiem, więc trudno mi jasno i jednoznacznie się tu wypowiedzieć, spróbuję jednak przedstawić mój punkt widzenia i jakoś go podeprzeć argumentami. Po pierwsze: odnosząc się do Twojej wypowiedzi: "katolicyzm tak naprawdę nie wyklucza reinkarnacji" Można pójść dalej i powiedzieć, że w związku z tym, że Pan Bóg jest wszechmogący, to Katolik nie powinien wykluczać żadnej możliwość. Biblia wielokrotnie pokazuje, że dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych. On sam jedynie może się ograniczyć... Niemniej jednak mam wrażenie i myślę, że można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że reinkarnacja nie jest zbyt prawdopodobnym rozwiązaniem po śmierci... Jak dla mnie wynika to choćby z tych słów Jezusa: “Idę do Ojca przygotować wam mieszkanie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele”. Inną kwestią jest wykładnia Kościoła zawarta w KKK, która mówi: KKK 1013 Śmierć jest końcem ziemskiej pielgrzymki człowieka, czasu łaski i miłosierdzia, jaki Bóg ofiaruje człowiekowi, by realizował swoje ziemskie życie według zamysłu Bożego i by decydował o swoim ostatecznym przeznaczeniu. Gdy zakończy się "jeden jedyny bieg naszego ziemskiego żywota" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 48. , nie wrócimy już do kolejnego życia ziemskiego. "Postanowione ludziom raz umrzeć" (Hbr 9, 27). Po śmierci nie ma "reinkarnacji". Myślę, że i tak pewnie wszyscy się zdziwimy :)

@Paradygmat: Wołam Cię bo byłeś ciekawy... nie wiem na ile jasno się wyraziłem i na ile przekonujący jestem, ale dla mnie sprawa reinkarnacji jest niezgodna z moim przekonaniem... PS. pisałem odpowiedź w kontekście tej wypowiedzi (http://strimoid.pl/er/oFfmKDv2#oFfmKDv2), więc może nie wszystko pasuje do tego co mamy tu

GeraltRedhammer

@bejdak: Ale nadal nie ma wyjaśnione co się zmienia. Można się tylko domyślać.

bejdak

@Runcheinigal: Kurcze, napisałem w miarę fajną odpowiedź i mi ją wcięło, przy próbie publikacji. Spróbuję raz jeszcze: Na początek odniosę się do kwestii technicznych i pojęciowych. To co w swojej wypowiedzi określasz jako "dowód", nie nosi cech dowodu sensu stricte. Jest raczej tezą, czy bardziej hipotezą. Co do meritum. Nie jestem teologiem, więc trudno mi jasno i jednoznacznie się tu wypowiedzieć, spróbuję jednak przedstawić mój punkt widzenia i jakoś go podeprzeć argumentami. Po pierwsze: odnosząc się do Twojej wypowiedzi: "katolicyzm tak naprawdę nie wyklucza reinkarnacji" Można pójść dalej i powiedzieć, że w związku z tym, że Pan Bóg jest wszechmogący, to Katolik nie powinien wykluczać żadnej możliwość. Biblia wielokrotnie pokazuje, że dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych. On sam jedynie może się ograniczyć... Niemniej jednak mam wrażenie i myślę, że można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że reinkarnacja nie jest zbyt prawdopodobnym rozwiązaniem po śmierci... Jak dla mnie wynika to choćby z tych słów Jezusa: “Idę do Ojca przygotować wam mieszkanie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele”. Inną kwestią jest wykładnia Kościoła zawarta w KKK, która mówi: KKK 1013 Śmierć jest końcem ziemskiej pielgrzymki człowieka, czasu łaski i miłosierdzia, jaki Bóg ofiaruje człowiekowi, by realizował swoje ziemskie życie według zamysłu Bożego i by decydował o swoim ostatecznym przeznaczeniu. Gdy zakończy się "jeden jedyny bieg naszego ziemskiego żywota" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 48. , nie wrócimy już do kolejnego życia ziemskiego. "Postanowione ludziom raz umrzeć" (Hbr 9, 27). Po śmierci nie ma "reinkarnacji". Myślę, że i tak pewnie wszyscy się zdziwimy :)

@Paradygmat: Wołam Cię bo byłeś ciekawy... nie wiem na ile jasno się wyraziłem i na ile przekonujący jestem, ale dla mnie sprawa reinkarnacji jest niezgodna z moim przekonaniem... PS. pisałem odpowiedź w kontekście tej wypowiedzi (http://strimoid.pl/er/oFfmKDv2#oFfmKDv2), więc może nie wszystko pasuje do tego co mamy tu

GeraltRedhammer

@bejdak: @Runcheinigal: Z tym życiem po życiu nie jest tak jasne u chrześcijan. ST mówił wyraźnie, że po śmierci szło się do Szeolu (Otchłani) i tam czekało na koniec świata i sąd ostateczny. A więc mamy miejsce X pomiędzy śmiercią a Sądem. Nie udało mi się odnaleźć informacji gdzie NT zmienia tą interpretację i nie wiem a pytałem kilku osób dlaczego Otchłań została zastąpiona od razu sądem ostatecznym, lub piekłem.

GeraltRedhammer

Żeby dostrzec jej piękno potrzeba mieć głośniki z dobrymi basami.

GeraltRedhammer

@shish: Moim zdaniem pierwowzór Shoguna: Tota War :-) z brzydką grafiką i kontrowersyjną mechaniką, która miała za dużo bugów powodujących, że była za łatwa. Pomysł był świetny, ale wykonanie złe. Naprawdę gdyby mieli lepszego artystę od grafiki i kilka miesięcy dłużej popracowali nad mechaniką byłby hit. A tak były tylko średnią grą z niewykorzystanym potencjałem.

szarak

Ciekawie się tego słucha. Legendarna fabryka w Radomiu. Prawdziwe polskie wykonanie, a nie te modele naśladujące polskie konstrukcje, używając amerykańskich części (z tonem wyraźnie sugerującym, że te amerykańskie wersje są słabe, a nasze to utożsamienie jakości).

Nie zdawałem sobie sprawy, że jest cały rynek wojskowych wersji tylko jednego karabinu :>

GeraltRedhammer

@szarak: Przypomniała mi się jeszcze jedna zaskakująca historia polskiej broni na rynku rodzimym uznanej za szajs: http://strimoid.pl/c/nw4FKG

GeraltRedhammer

@Writer: Wpisz Żagań, Poznań, Kielce to zobaczysz jak teraz to wygląda :-D Tutaj fajna dziura jest

GeraltRedhammer

@newinuto W sumie ta nowa rasa to takie nie wiadomo co. Wygląda jak Syberyjski, bardzo podobna do Maine Coona i Norweskiego.

GeraltRedhammer

@newinuto: mam Norweskie i rozmiary mają takie same jak Maine Coony w sumie nie wiem skąd się wzięło przeświadczenie, że są mniejsze (jest to stwierdzenie subiektywne, na pewno nie widziałem wszystkich norwegów z Polski). Fakt akurat koty z mojej linii są mniejsze 6-8kg. Natomiast koty z Karodoku słyną z dużych rozmiarów:

PS wiem dlaczego powstała ta rasa. Bo nazwa Ragdoll jest opatentowana i trzeba za jej wykorzystanie płacić haracz. Ci którzy nie płacą haraczu hodują RagaMuffin. Z tym, że z jakichś powodów dodali trochę genów kotów perskich. http://karodok.com/Witamy___Welcome_!,1.html Pan Roman po prostu lubi duże koty. Zresztą może kiedyś spróbuję mu dorównać, ale na razie z przyczyn rodzinnych nie planuję dalszych miotów.

GeraltRedhammer

Najciemniej jest zawsze pod latarnią :-( A tyle popełnili artykułów o tym jak to Polska traci na tym, że zagraniczne koncerny nie płacą podatków w Polsce.

GeraltRedhammer

@Karramba: Ja tutaj nie dyskutuję o tym czy płacenie podatków takich jak wszyscy Polacy i polskie firmy to patriotyzm - pomijam bo długi temat.

Mnie oburza, ze wyżej wymienione tytuły nie raz krytykowały koncerny za unikanie płacenia podatków w Polsce a same to robią. Dla nich jest naganne jak ktoś obcy to robi, ale jak już Kali robi to jest ok.

andrzej_gownooki

uh, ale lewacka treść

GeraltRedhammer

@andrzej_gownooki: Jaka lewacka to fakt. I mam dosyć takich skurwysynów. Albo ktoś żyje zgodnie z zasadami o jakie walczy albo jest kurwą.

identyczną akcję ze 2 lata temu tylko po drugiej stronie zrobiło SLD z Krytyką Polityczną. Najpierw zrobili nagonkę na umowy śmieciowe i jeździli po dorobkiewiczach zarabiających na wyzysku ludzi, a potem okazało się, że i posłowie SLD i Krytyka Polityczna zatrudniają na umowy śmieciowe.

GeraltRedhammer

@Skoruta Czy dobrze zrozumiałem wymowę opisu i popierasz strzelanie do niewinnych ludzi? Przecież ten człowiek nic złego jej nie zrobił. Być może w Chile są ludzie na którzy są winni wielu zbrodni, ale dlaczego zamiast mścić się na nich zabija się przypadkowego człowieka i jeszcze opisuje to morderstwo jako czyn bohaterski?

GeraltRedhammer

@Skoruta: Opis sugeruje, że już zająłeś stanowisko. Natomiast gdyby go nie zastrzelili tylko pobili albo okradli, to byłoby to ok?