@Karramba: ??? Jakie przyjęcie do UE? Na razie była mowa tylko o umowie stowarzyszeniowej i pieniądzach za darmo na rozwój. Najwięcej zyskują na pierwszym etapie zwykli ludzie. Natomiast tracą na tym oligarchowie ze Wschodu, bo to utrudnia im handel z Rosją.
Ponieważ byłem na Ukrainie wielokrotnie to raczej nie wierzę, żeby spełniła warunki przyjęcia do UE wcześniej niż za 15 lat, ten kraj jest przesiąknięty korupcją. W sumie Polsce też to zajęło 15 lat, od 1989 roku gdy bez korupcji nic się nie załatwiło, do 2004 roku, gdzie poziom korupcji zrobił się zdecydowanie mniejszy. Niestety historia pokazuje, że Ukraińcy zmieniają się wolniej :-(
@Karramba: Jest jednak promyk nadziei, bo teraz mają uczciwego lidera, który zobaczył, że są kraje normalniejsze niż Ukraina i chce wreszcie w tym kraju zaprowadzić porządek. Ma mnóstwo kasy i nie robi tego dla pieniędzy, pochodzi z biednej rodziny i nie jest uwikłany. Cudu nie zrobi, ale na dobry początek wystarczy, byleby tylko to wszystko nie skończyło się rzezią.
@Karramba: Jest jednak promyk nadziei, bo teraz mają uczciwego lidera, który zobaczył, że są kraje normalniejsze niż Ukraina i chce wreszcie w tym kraju zaprowadzić porządek. Ma mnóstwo kasy i nie robi tego dla pieniędzy, pochodzi z biednej rodziny i nie jest uwikłany. Cudu nie zrobi, ale na dobry początek wystarczy, byleby tylko to wszystko nie skończyło się rzezią.
@Karramba: Jak to się zakończy tego nikt nie wie. Od dawna próbuję znaleźć informację o wypowiedziach władz z różnych miast Ukrainy. Przed zamieszkami kilka miast z Zachodu zapowiedziało, że nie wpuści milicji i wojska wysłanej przez rząd. Jeśli rząd spacyfikuje demonstracje a te miasta wypowiedzą posłuszeństwo dojdzie do wojny domowej. Janukowycz nie jest też przyjacielem Rosji mimo to może ona przyjść z bratnią pomocą. Zachód raczej nie będzie interweniował. Janukowycz postawił opozycję pod ścianą, jeśli ustąpi opozycja ustąpi Ukraina stanie się dyktaturą, jeśli nie ustąpi dojdzie do rzezi, albo wojny domowej. Nie da się przewidzieć co zrobi Moskwa, Zachód raczej jak zwykle będzie patrzył.
Chyba chodzi im o soki z kartonów itp. bo skoro producent dodaje tam cukier, to nic dziwnego, że może być tak samo szkodliwe jak dajmy na to Sprite.
Powiedzmy, że jest kawałek o fruktozie i sokowirówkach w domach ludzi, więc może chodzić też o prawdziwe soki z owoców, ale dalej znowu:
The juice industry has long enjoyed a healthy image. Anything to do with fruit, says Blythman, "has always been used to put a halo of health around dubious products that don't merit it. That's business as usual for the food industry." For all their reliance on phrases such as "100% pure" and "pure squeezed", many of the big commercial orange juice manufacturers make a processed product, as detailed by Alissa Hamilton in her 2009 book Squeezed: What You Don't Know about Orange Juice. In the early 20th century, juice was mainly sold in cans. During the second world war, the US government commissioned scientists to develop a product that would supply vitamin C to soldiers overseas. "That's when research into developing a frozen concentrate that people would actually like started," says Hamilton. Until then, it had been fairly tasteless – the concentrating process removed the water, but also the natural chemicals that gave orange juice its taste. "They started adding fresh juice to the concentrate and that made it taste good. The discovery was too late for the war, but after the war that's when orange juice started to become really popular."
Mówiąc w skrócie - mam wrażenie, że artykuł skupia się na sokach kupowanych w sklepach. Nie powinno nikogo dziwić, że nie są one zdrowe. Normalne soki z owoców pewnie nie są tak zdrowe jak całe owoce, ale na pewno są czymś całkiem innym niż soki z kartonów. Mam wrażenie, że tutaj amerykanie odkryli amerykę - soki są niezdrowe bo producenci dodają do kartonów cukier/słodziki i robią je z koncentratów.
Gdzieś mniej więcej w środku wojny o scheduler (2007/2008) dystrybucje dzieliły się na szybkie oraz użyteczne ;) W gałęzi numer jeden królowały Debiany, Arch oraz Gentoo, w gałęzi drugiej o palmę pierwszeństwa walczyły OpenSuSe, Ubuntu i gdzieś po cichu Fedora.
Debian był nieużyteczny?
@Writer: racja, chyba jednak dodałem artykuł kogoś kto się na Linuxie nie zna :-( Szkoda, liczyłem też, że w komentarzach ktoś się wypowie i potwierdzi, albo zaprzeczy, że Mint jest dla noobów, korci mnie żeby spróbować na moim netbooku, ale ryzyko długiej i skomplikowanej instalacji mnie zniechęca. Chyba za stary się zrobiłem na eksperymenty ze wszystkim.
Źródło: blogspot. Podanie linku do czegoś bardziej zbliżonego do PAN: brak Wniosek: prywatny ból dupy. Sorki
@Jasiek: W sumie rolą naukowców jest spieranie się i to, że jedni nie zgadzają się z drugimi to norma. Mnie osobiście najbardziej boli faktu, że ministerstwo wydało tyle pieniędzy na ten program a jest w stosunku do ceny ubogi, został napisany przez nikomu nieznane Panie i nie był konsultowany z środowiskami akademickimi, a przy takim budżecie to nie był problem.
Źródło: blogspot. Podanie linku do czegoś bardziej zbliżonego do PAN: brak Wniosek: prywatny ból dupy. Sorki
@Jasiek: I to jest problem, nie mamy takich procedur, większość dokumentów PAN jest niedostępna. Wiem, bo mam kolegę w PAN i są wielkie problemy z publikacjami w internecie. Nie potrafią się zorganizować.
Źródło: blogspot. Podanie linku do czegoś bardziej zbliżonego do PAN: brak Wniosek: prywatny ból dupy. Sorki
@Jasiek: Żródło tak samo wiarygodne jak Vagla. Znany profesor zwyczajny Akademii Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie (najlepsza uczelnia pedagogiczna w Polsce), który już od dłuższego czasu porusza ważne tematy pedagogiczne i w sumie uzupełnia lukę, bo brakuje ogólnodostępnych publikacji dla nauczycieli.
Mogłem też podać inne źródło: http://wsumie.pl/rodzina/92043-koniec-indoktrynacji-przedszkolakow Nie zrobiłem tego, bo chciałem udostępnić całą treść dokumentu a nie tylko jego fragmenty.
Tak więc po sprawdzeniu jest to na 99% oficjalne stanowisk Zespołu PAN. Po prostu w Polsce niestety nie ma zasad publikacji takich raportów i zazwyczaj zostają w kręgu akademickim.
Tak więc twój wniosek jest w 100% błędny wynikł z faktu, że nie znasz specjalistycznych źródeł, a minuta na sprawdzenie autora w Google i innych informacji na temat raportu to za dużo.
@Writer Trochę dziwny ten zestaw. Brakuje w nim piły do drewna (można kupić dobrą maczetę z piła z drugiej strony), porządnego noża, ciepłego ubrania, wodoodpornego ubrania, saperki i prawdopodobnie wielu rzeczy których na szybko nie mogę znaleźć.
Jest strzelba zamiast sztucera/karabinu. Tak ma dużą moc, ale na bliską odległość, dalej się nie strzeli, więc jak polować?
Natomiast bardzo ciekawym rozwiązaniem wydaje mi się ten hamak: http://www.amazon.com/gp/product/B001C1UGZ0/ref=as_li_ss_tl?ie=UTF8&tag=wwwrapturesac-20&linkCode=as2&camp=1789&creative=390957&creativeASIN=B001C1UGZ0 Niestety nie mogę znaleźć szerszego opisu.
@Writer Trochę dziwny ten zestaw. Brakuje w nim piły do drewna (można kupić dobrą maczetę z piła z drugiej strony), porządnego noża, ciepłego ubrania, wodoodpornego ubrania, saperki i prawdopodobnie wielu rzeczy których na szybko nie mogę znaleźć.
Jest strzelba zamiast sztucera/karabinu. Tak ma dużą moc, ale na bliską odległość, dalej się nie strzeli, więc jak polować?
Natomiast bardzo ciekawym rozwiązaniem wydaje mi się ten hamak: http://www.amazon.com/gp/product/B001C1UGZ0/ref=as_li_ss_tl?ie=UTF8&tag=wwwrapturesac-20&linkCode=as2&camp=1789&creative=390957&creativeASIN=B001C1UGZ0 Niestety nie mogę znaleźć szerszego opisu.
@Paradygmat: Zależy jaką apokalipsę masz na myśli, czy tą Biblijną czy tą z przenośni rozumianą jako wojnę/klęskę żywiołową. Ale fakt, że nawet w tym drugim przypadku ten zestaw nie byłby najlepszym wyborem.
Mnie taki sprzęt interesuje hobbystycznie, bo uwielbiam spędzać wakacje w warunkach polowych.
@JesterRaiin: Jak masz chwilkę to się po prostu zarejestruj i sprawdź czy klimat Ci odpowiada. A mechanike na razie olej. Jak Cię wciągnie to ją opanujesz, jak nie to i tak się do nieczego nie przyda.
Założyłem nawet twoją ulubioną korporację Weyland Industries :-).
Jest to wersja beta i niestety avatara można dodać tylko podczas zakładania konta. Nie wiedziałem o tym i liczę, że administracja doda mi go ręcznie.
@JesterRaiin: Przyda się w korporacji ktoś kto pidze klimatycznie. Nie wiem czy uda się tą grę reaktywować. Fajnie będzie jak nawet nie będziesz do końca grał tylko od czasu do czasu wrzucisz swój klimatyczny tekst.
@JesterRaiin: :-) Bitefight to coś zupełnie innego. żeby grać wystarczy zalogować się raz dziennie. Żeby poczuć klimat oczywiście warto częściej.
To jest próba połączenia tradycjnego RPG z komputerową mechaniką. Bardzo fajna, ale dla hardcorowych osób. @bejdak: Mi też. Zobaczymy jak to się wszystko potoczy.