przeczytałem 50 stron czystego kodu, w sumie to mi się w ogole ta ksiazka nie podoba xd ale ja dokoncze chyba bo kompletnie nie mam weny na to, jak inaczej heh 'ruszyć moją kariere do przodu'
wkurwia mnie teraz polityka naprwdę coraz bardziej.
największy żal mam do PiSu za 'wywlekanie' spraw lgbt jako temat zastępczy (zgadzam sie z pogladem, że ci sami ludzie którzy w tym momencie decydują o twojej sytuacji finansowej w czasie kryzysu właśnie wmawiaja ci ze zagrozeniem dla ciebie jest lgbt), ale rozniez coraz bardziej uciska mnie poprawność lewicy, gdzie jesli chce wskazać słowa poparcia to musze sie dobrze zastanowic, czy na pewno nikogo nie obraze ani nie potraktuje zle. i mean dzisiaj np dodałem wpis o lgbt na jedno medium spolecznosciowe i dosc szorstko zostala mi zwrocona uwaga, ze zle rozwinąłem skrotowiec xd ze chodzi o osoby transseksualne a nie transwestytow. no i napisala to osoba ktora jest blisko kręgu który zdaje sie ze mnie nie lubi i zrobilo mi sie z tego powodu niemiło
poszedłem dzisiaj pobiegac u mnie sobie na wiosce biegne se a tu na skraju lasu stado młodziutkich owieczek poczulem sie jak na jakims szlaku turystycznym w alpach nie oczekiwalem ze u mnie takie cuda ciekawe
duzo tu osob zwiaznych z IT wiec pozwole sobie zapytac; czy polecacie jakąś ksiazke zwiazana z szeroko pojetym IT, ktora wam sie po prostu bardzo spodobala i byla taka, no po prostu, fajna?
obojetne jaka technologia i objetosc, najwazniejsze, zeby czytajac po prostu mialo sie motywacje i ochote zglebiac temat dalej. Ja raz wzialem sie za "Head first C" i bardzo pryzjemnie wspominam przerobienie polowy tej ksiazki, mimo ze w sumie nigdy nie myslalem o pisaniu w C, to dowiedzialem sie wtedy bardzo duzo rzeczy ogolno programistycznych. Stad tez, obojetne jaka technologia
powiem wam ze jesli nie zdam najtrudniejszego teraz egzaminu ktory wydaje mi sie ze nie zdam ORAZ nie dsotne pracy o kt sie ubiegam a mam dostac info w tym tygodniu to podejme jakies radykalne kroki w moim zyciu zawodowym i nwm rzuce studia i pojde se do korpo albo pojde studiowac jakies zarzadzaie/ekonomie i bd se stabilnie klepal w kompa w korpo za 3k netto a w wolnym czasie uczyl kodzenia bo szkoda nerwuw na te stoodia