
Z pół roku nie pisałem w C w pracy (poza jakimiś na szybko gównami ad hoc). Już się nie mogę doczekać, aż wróci temat niedługo i popatrzę sobie jak pisałem pół roku temu. Uwielbiam C. Jest taki prosty, przejrzysty, zwięzły. I na gębę nic nie wyjaśniszPokaż ukrytą treść W ANSI wszystko jest proste! Żony są w domach, a kurwy za płotem i trzeba być człowiekiem, a nie ścierką! parafrazując pewien monolog

w sumie to zastsanawiam się... czy myślał ktoś nad jakąś promocją strimoida? taką heh bardziej przemyślaną? żeby znaleziska z +10 upvotami były na głównej? also, pytanie @duxet sorki jesli zbyt personalne xd ale czy tobie w ogóle nie przeszkadza tworzenie strimoida zupełnie za darmo? nie chciales nigdy jakiejs nawet malej reklamy wjebac? tudzież jakiejs zbiorki/patreona czy cos?

@sens: sprawdziłem przed chwilą i wszystko elegancko śmiga po sklonowaniu repo i odpaleniu dwóch komend z readme

@sens: > 4.2 Najważniejsze ostre i opóźnione objawy oraz skutki narażenia
W kontakcie z oczami Zaczerwienienie, łzawienie, chwilowe podrażnienie
a było stosować gogle ochronne

_ONGZNA: Ab zberPokaż ukrytą treść Nyy gur crbcyr V'ir zheqrerq... ol yrggvat lbh yvir!_ _WBXRE: V arire xrcg pbhag._ _ONGZNA: V qvq!_ _WBXRE: V xabj... Naq V ybir lbh sbe vg._

Dziś postanowiłem wydobyć z systemu informację o sile sygnału wifi, bo najwyraźniej to jest wiedza, jakiej użytkownik macOS nie jest w stanie otrzymać ot tak. No to cyk cyk, napisałem jakieś gówno w Swifcie. Okazało się, że można to nawet skompilować, no to skompilowałem. A ponieważ Swifta nie znam prawie w ogóle, to postanowiłem z niego po prostu wystawić takie małe API, a potem się zlinkować do tego z C i elo, pozamiatane. Ale takiego wała, przecież istnieje name mangling, a każdy kompilator robi to inaczej. Na szczęście okazuje się, że jak się wpisze swift demangle <zmanglowana nazwa>
, to dostajemy ładny i przejrzysty identyfikator. Zatem obrałem taktykę generowania assembly z tego swiftowego wrappera. Napisałem skrypt w Pythonie, który mi demangluje te nazwy w asm przy pomocy tego swiftowego czaru i jeszcze wypierdala .globl _main
, żeby linker nie robił spruty. I tak oto mogę się podłączyć na luziku fiku miku do systemowego API praktycznie nie tykając dwóch języków promowanych przez Apple: Objective-C, który ma składnię może nie najgorszą na świecie, ale też nie najlepszą, a poza tym jest już przestarzały oraz Swifta, w którym wszystko trzeba odpakowywać, a goły wskaźnik to jest jakieś zło i żeby się do niego dostać, to trzeba pisać jakieś zaklęcia typu UnsafePointer
(podkreślam UNSAFE), rawValue
, baseAddress
, bo oczywiście jest zanurzony gdzieś na samym dnie xD
W sumie pewnie istnieje jakiś lepszy sposób, ale całkiem nieźle się bawiłem dziś, czuję dobrze kuc.

Dziś postanowiłem wydobyć z systemu informację o sile sygnału wifi, bo najwyraźniej to jest wiedza, jakiej użytkownik macOS nie jest w stanie otrzymać ot tak. No to cyk cyk, napisałem jakieś gówno w Swifcie. Okazało się, że można to nawet skompilować, no to skompilowałem. A ponieważ Swifta nie znam prawie w ogóle, to postanowiłem z niego po prostu wystawić takie małe API, a potem się zlinkować do tego z C i elo, pozamiatane. Ale takiego wała, przecież istnieje name mangling, a każdy kompilator robi to inaczej. Na szczęście okazuje się, że jak się wpisze swift demangle <zmanglowana nazwa>
, to dostajemy ładny i przejrzysty identyfikator. Zatem obrałem taktykę generowania assembly z tego swiftowego wrappera. Napisałem skrypt w Pythonie, który mi demangluje te nazwy w asm przy pomocy tego swiftowego czaru i jeszcze wypierdala .globl _main
, żeby linker nie robił spruty. I tak oto mogę się podłączyć na luziku fiku miku do systemowego API praktycznie nie tykając dwóch języków promowanych przez Apple: Objective-C, który ma składnię może nie najgorszą na świecie, ale też nie najlepszą, a poza tym jest już przestarzały oraz Swifta, w którym wszystko trzeba odpakowywać, a goły wskaźnik to jest jakieś zło i żeby się do niego dostać, to trzeba pisać jakieś zaklęcia typu UnsafePointer
(podkreślam UNSAFE), rawValue
, baseAddress
, bo oczywiście jest zanurzony gdzieś na samym dnie xD
W sumie pewnie istnieje jakiś lepszy sposób, ale całkiem nieźle się bawiłem dziś, czuję dobrze kuc.

@sens: Na makach często przytrzymanie shifta/controla/optiona/commanda przy klikaniu w jakiś element interfejsu odblokowywuje ukryte ficzery. W przypadku ikonek Wi-Fi i BT z menu bara są to właśnie dodatkowe informacje o połączeniu.

Dziś postanowiłem wydobyć z systemu informację o sile sygnału wifi, bo najwyraźniej to jest wiedza, jakiej użytkownik macOS nie jest w stanie otrzymać ot tak. No to cyk cyk, napisałem jakieś gówno w Swifcie. Okazało się, że można to nawet skompilować, no to skompilowałem. A ponieważ Swifta nie znam prawie w ogóle, to postanowiłem z niego po prostu wystawić takie małe API, a potem się zlinkować do tego z C i elo, pozamiatane. Ale takiego wała, przecież istnieje name mangling, a każdy kompilator robi to inaczej. Na szczęście okazuje się, że jak się wpisze swift demangle <zmanglowana nazwa>
, to dostajemy ładny i przejrzysty identyfikator. Zatem obrałem taktykę generowania assembly z tego swiftowego wrappera. Napisałem skrypt w Pythonie, który mi demangluje te nazwy w asm przy pomocy tego swiftowego czaru i jeszcze wypierdala .globl _main
, żeby linker nie robił spruty. I tak oto mogę się podłączyć na luziku fiku miku do systemowego API praktycznie nie tykając dwóch języków promowanych przez Apple: Objective-C, który ma składnię może nie najgorszą na świecie, ale też nie najlepszą, a poza tym jest już przestarzały oraz Swifta, w którym wszystko trzeba odpakowywać, a goły wskaźnik to jest jakieś zło i żeby się do niego dostać, to trzeba pisać jakieś zaklęcia typu UnsafePointer
(podkreślam UNSAFE), rawValue
, baseAddress
, bo oczywiście jest zanurzony gdzieś na samym dnie xD
W sumie pewnie istnieje jakiś lepszy sposób, ale całkiem nieźle się bawiłem dziś, czuję dobrze kuc.