
Ponieważ nie chodzę codziennie do biura, nie mam konsoli, a na maku nie da się grać, to potestowalem sobie gierki wyścigowe na androida. Moim marzeniem było coś w rodzaju asseto corsa, żeby można było powylaaczac ABS, trakcję i inne pierdoły i żeby manualna skrzynia była.
Okazuje się że istnieje taka gierka i się nazywa grid autoracing. Trzeba tam mocno się postarać żeby sterowanie było przyjemne ale jest super. Szkoda że nie ma tam nordschleife :////
Drugie miejsce daję real racing 3. To to akurat taka mało wymagająca gierka, ale jeździ się przyjemnie. Szkoda że wszystko jest za pay 2 win i nie da się normalnie ustawić taki a taki samochód, taki a taki tor i elo jeżdżę sobie tylko jakieś głupie tryby arcadeowe, dwa kółka i do widzenia.
Reszta gier z gatunku na telefony to niestety pazdzierz straszliwy xd

Definicja (z łac. definitio; od czas. definire: de + finire, „do końca, granicy”; od finis: granica, koniec) – wypowiedź o określonej budowie, w której informuje się o znaczeniu pewnego wyrażenia przez wskazanie innego wyrażenia oddającego sens sformułowania, np. jego zakres nazwy.

Runchen - potoczna nazwa złośliwego bota mającego na celu spowodowanie ataku DDOS na niszowych wortalach horyzontalnych

< znana podkasterka wrzuca filmik o porwaniu syna jakiegoś ONRowca z międzywojnia
< nakreśla chwilę kontekst historyczny i mówi parę zdań że faszyzm to trochę słaba opcja
< piękne zesrañsko p a t r i o t ó w w komentarzach
Z kim ja żyję w tym kraju xdddd

Ryżoware - rodzaj złośliwego oprogramowania rozgotowujacego ryż w popularnych modelach ryżowarów. Ryżowary zainfekowane ryżowarem nazywamy podatnymi na lukę meltdown (od ang. melt czyli topić).

ależ ten google się spierdolił na przestrzeni tych wszystkich lat
praktycznie wszędzie działają standardowe skróty ctrl+N ctrl+P zamiast szczałek (może to mój IT bias, ale no kurde), ale nie w gugule
Pokaż ukrytą treść jak myślisz, że ctrl+P jest od drukowania, to znaczy, że jesteś windowsiarzem i że pluje na ciebie totalnie

W pracy szef przyniósł fotel z kierownicą do plejaka. Chyba nie muszę mówić że jest okupowany całymi dniami xD dzisiaj akurat z domu robię i w sumie to nie pracuje tylko oglądam filmiki z formuły jeden xdd i tylko tęsknię za force feedbackiem i zapierdalaniem po torze A1

Dzisiaj zamiast pracować to się bawiłem asemblerem. Udało mi się zaimplementować jakiś tam zalążek systemu. Bootloader, przeskok w tryb 32-bitowy, przerwania, ładną obsługę VGA, czytanie dysku po ATA, no i zabrałem się w końcu za załadowanie nieistniejącego jeszcze jądra (hehe, jądra). Jako system plikow wybrałem super nowoczesny FAT16.
macOS jest super bo jest tam program który potrafi stworzyć surowy obraz pojedynczej partycji. Dokładnie to czego potrzebuję, bo MBR sobie napisałem sam w boot sektorze. I jeszcze mogę ją sobie łatwo zamontować i wgrywać pliki normalnie, no zajebioza.
No to tworzę obraz, doklejam bootloader i cos sie kurwa nie zgadza. Pod adresem gdzie powinien być root systemu plików nic nie ma. Pół dnia spędziłem na liczeniu offsetów. Okazuje się, że po zamontowaniu tego obrazu jakiś spierdolony daemon ryje po całej partycji, bo dokleja jakiś kurwa fsevents, chuj wie kolejne jakieś gówno do indeksowania prosto od stiwa dżopsa.
Oczywiście nie da się tego ścierwa wyłączyć xD Po doklejeniu miliona switchy do komendy od montowania udało się jakoś ogarnąć, żeby ten FAT jakoś wyglądał w miarę standardowo, ale nadal kurwa MacOS tworzy na nim folder .fsevents i zostawia brud na dysku.
Jeszcze dobry motyw, ze jedynym sposobem żeby mac nie tworzył tego folderu, to stworzenie osobnego pliku na tej partycji, żeby powstrzymać ten fsevents. Super rozwiązanie kurwo. Ja tam nie chce mieć nic poza moim jądrem kuuurrrrwaaaaaaa

Zostawiłem w pracy dziś (albo zgubiłem na ulicy, jeszcze nie jestem pewien) ładowarkę do makbuka. Trochę kurwa lipa. Ale mam na szczęście starą w domu. Niestety nie jest ona na USB-C, tylko na MagSafe. USB C ma oczywiście możliwość ładowania urządzeń przy napięciu 20 V, ale musi najpierw się z ładowanym urządzeniem skomunikować przez jakiś pojebany protokół i jeszcze używa do tego specjalnego przewodu, a ta ładowarka ma tylko + i -.
Rozebrałem swojego huba usb, na pałę podpiąłem 20 V ze starej ładowarki do przetwornicy na hubie w nadziei, że kontroler z huba mając pod ręką 20 V już sam ogarnie, że może dostarczać takie napięcie.
No ale niestety nie. Pewnie musi mieć podpięty ten pin z portu ładowarki, że jest obecna :/ Co w takim razie robi pomysłowy sensik? Podpiąłem dodatkowo ładowarkę telefoniczną do wejścia ładowarki na hubie, potem wsadziłem starą ładowarkę do gniazdka i cyk XD ładuje się jak pan bóg przykazał