
Ostatnio mi jakoś wróciły chęci do programowania. Oczywiście nie do tego w pracy, ale piszę sobie swój język programowania, tak o dla zabawy. Tym razem w C, bo to jednak jest nadjęzyk.
No i ciekawostka. Parser którego używam na podstawie gramatyki tworzy jeden header, od którego zależy cała reszta. Ponieważ jestem troglodytą to oczywiście nie używam jakichś nowoczesnych builderów tylko makefile'a.
No i wszystko ładnie, zależności poklejone w tych krzakach w makefile'u. I dupa, kompilator się pruje, że ten header jest chujowy. Okazuje się, że przez to, że mam na sztywno alias -j4 żeby make działał w wielu wątkach, to parser otwiera plik w trybie append, wrzuca kawałek i make zaczyna widzieć, że ten plik już istnieje, więc myśli że już go może używać.

Nwm kurwa ale ten rust to jednak trochę wkurwiajacy jest xD nadal lepsze niż C++ ale te jebane optionale do szału mogą doprowadzić. Nie ma nulla i trzeba być sierotą żeby sobie w tym języku narobić kłopotów, ale kurwa połowa kodu to jest unwrapowanie wartości. Jeszcze żeby był operator jakiś ?.
ale nie kurwa po co. Niby jest ?
ale nie robi tego czego normalny człowiek by się spodziewał. I jeszcze żeby nie było za prosto to są dwa główne typy optionali, taki od errorow i taki prawdziwy xd
Wszyscy narzekają że borrow checker taki trudny, ale jakoś nikomu nie przeszkadza że kompilator zachowuje się jak kurwy na najbardziej pojebanych filmikach bdsm (nie pytajcie skąd wiem)

Hm, przepisuję sobie ten zamiennik spotlighta w jenzyku Rust. Już kiedyś próbowałem do niego podejść, ale wtedy mnie przytłoczył tym ultraścisłym przestrzeganiem RAII. Ale teraz to nawet przyjemnie się pisze. Fajny język, daje plusik

jjb @Deykun jakby co to polecam wypierdolić w piździet indeksowanie ~/Library/Application Support
przez Spotlighta
normalnie wkraczam w nadświetlną, zupełnie inna rozmowa