
Idea, że to programiści częściej niż matematycy wprowadzają nieświadome innowacje w dziedzinie matematycznych problemów wydajnościowych, jest absurdalna. Programiści, choć zmagają się z codziennymi wyzwaniami praktycznego kodowania, nie powinni być fałszywie wyolbrzymiani jako bohaterowie optymalizacji kosztem matematyków.
Matematyka jest fundamentalnym trzonem, na którym opiera się cała dziedzina informatyki. Algorytmy, struktury danych, nawet same języki programowania, mają korzenie w matematycznych podstawach. Twierdzenie, że programiści są bardziej innowacyjni w dziedzinie optymalizacji, to nie tylko zbyt daleko idące uproszczenie, ale wręcz śmieszne niedoprecyzowanie.
Programiści często borykają się z konkretnymi problemami, ale to matematycy dostarczają teorii i abstrakcji, które napędzają postęp w technologii. Twierdzenie, że programiści są liderami w dziedzinie wydajnościowego kodowania, jest nie tylko nonsensem, ale również nieuzasadnionym deprecjowaniem wpływu matematyki na rozwój informatyki. Współpraca między tymi dziedzinami jest kluczowa, a próby ustanawiania dominacji jednej nad drugą są co najmniej śmieszne.

@sens: no tak myślę, że większość programistów pracuje jednak przy normalnym kodowaniu apek, rozwiązań, systemów, gdzie jednak należy opierać się na sprawdzonych rozwiązaniach, a ograniczenia budżetowe i oczekiwania biznesu nie dają możliwość wypracowywania rewolucyjnych rozwiązań.

📷 #WhereTaken🌎 #269 X/6
🟦🟦🟦⬜⬜↘️
🟦🟦🟦🟨⬜↙️
🟦🟦🟦🟦⬜⬇️
🟦🟦🟦🟦🟨⬆️
🟦🟦🟦🟦🟨↘️
🟦🟦🟦🟦🟨↗️
wheretaken.teuteuf.fr
Pokaż ukrytą treść powodzenia :D

📷 #WhereTaken🌎 #269 X/6
🟦🟦🟦🟨⬜⬇️
🟦🟦🟦🟦⬜⬇️
🟦🟦🟦🟦🟨↗️
🟦🟦🟦🟦🟨↙️
🟦🟦🟦🟦🟨↘️
🟦🟦🟦🟦🟨⬆️
⭐⭐
wheretaken.teuteuf.fr
Pokaż ukrytą treść A nawet Seszele probowalem

z racji ze pracuje na UZ i rozliczam się godzinowo i chce sobie wpisać godzinki do 17:30 i mam te 8 minut (jest 17:22 jak zacząłem pisać) żeby ciągle mieć zieloną ikonkę na slacku, bo inaczej dostaję jakiegoś mega lęku, że ktoś mi zarzuci że nie pracuję jak mam pracować xd (no jest to prawda, ale nie chcę żeby to było tak ujęte) to dodam wpis o zajęciach, na których dzisiaj byłem na uczelni
otóż, dzisiaj mieliśmy mega zajęcia na uczelni o korpobullshicie. no wiadaomo, że kultura wzrostu ekonomiczne, samorozwój etc., takie ogólniki co wszędzie teraz można poczytać. ale prowadzący mi mega zaimponował, bo po pierwsze przedstawił historię zarządzania - wskazał osoby, które wprowadziły termin HR, work-life balance, skąd to się wzięło etc., nie spodziewałem się że na humanistycznych studiach będziemy mieli taką konkretną wiedzę tbh. no i po drugie: nawet jak ja sam często myślałem o tym, jak praca na mnie wpływa, jak to ciśnienie kontroli pracownika jest przerzucane z managementu do jednostki (właśnie że każdy musi uprawiać samorozwój, wykazywać w ewaluacji pracy że robi coś więcej, ale to coś więcej niekoniecznie musi mieć odniesienie we wzroście wynagrodzenia), to nie uzmysłowiłem sobie tego tak dosadnie i w ten sposób. no dużo takiego lewackiego pierdolenia, którego można byłoby się spdzoeiwać, acz jednak też sensownego i otwartego na krytykę. generalnie trochę klapki z oczu zdjęte mam xd
[1]

@ajdajzler:
tl;dr; ale co do humanistycznych studiów to w sumie bardzo nie mam problemu i spoko że sobie ktoś studiuje to co lubi, ale wolę jak ktoś kto tak jak ty ma kurwa fach i to robi nie dla hajsu tylko z zainteresowania, a nie ktoś kto w to idzie żeby się obudzić w ręka w nocniku.

@Deykun: dosłownie żadne zdanie z trgo co wysrał czat nie jest prawdziwe Xd
a co do zawodu humanisty - też się nad tym zastanawiam i w sumie nawet zdążyłem dokonac takiej obserwacji, która zrodzila u mnie ból dupy że większość osob w grupie ma iphone, jezdzi sobie na wczasy regularnie zagraniczne, beztrosko żyje. dużo mamy jakichs marksistowskich teorii i najgorsze to jest, ze jest kontynuowane gadanie o "klasie robotnjczej" przez ludzi far spoza tej klasy xd ale to tez troche bylo adresowane na jednych zajeciach jak omawialismy filozofa Ranciere, który krytykował Althussera.
niemniej jestem ciekaw, czy to wszystko sa bananowe dzieciaki, czy ktos jednak ma na siebie jakis "prkatyczny" pomysł do niezależności finansowej, w której te studia pomogą albo przynajmniej nie przeszkodzą.
dzisiaj jedna osoba wgl opowiadała jak byla raz w biurowcu odwiedzic koleżankę i jsk tam bylo XD w sumie na innych zajęciach takie podejście bylo przyrównane do jakiejs tam formy kolonializmu xd gdzie "elity" wypowiadaja sie o klasie pracujacej jak o jakichs dzikusach

nie zrobułem nic przez cały zeszły tydzień
zarwałem nockę a włąściwie to nawet nie, bo się zdrzemnąłem 3 godziny
pokazałem co zrobiłęm
i fajrancik XD

@sens:
No jest ten impostor syndrome, częściowo dlatego zmieniam prackę, jak jestem impostorem to powinno się wydać w drugiej. xD

jprdl mój ziomek robi startup i robi job w aws lambda, żeby przesunąć listę o jeden element XD próbuję mu wytłumaczyć, że to sroga patologia nawet jeżeli chodzi o prototyp, ale jakoś nie dociera
lubię go, więc może wy macie jakis wybitny argument xDDDD

Z takich rozkmin to ciekawe czy są i ile razy strmersi rozwiązali nieświadomie jakiś mega problem wydajnościowy w ekonomii i nikt o tym nie wie. Typu strmers ma w głowie problem, bo ma dużą złożoność obliczeniową, bo musi zrobić pętlę na pętli w tablicy tablic i wymyślił jakieś rozwiązanie, a to przypadek szczególny którego tęgie głowy w argentynach jeszcze w abstrakcji nie odkryły i niesformalizowały. Imho srtmersów co takie rzeczy danego dnia główkują jest z 10 rzędów więcej niż ekonomów.

Argentyna wprowadza teorię paroweczek w życie. Czy to będzie przyczyną zawału Korwina? Czy może to nie będzie prawdziwy libertarianizm xd

@sens: też się jorgłem dziś
z tym że nie mam beki z Argentyny bo się nie uważam się za mądrzejszego od wszystkich


Grejs Anatomy, S3E16 Meredit wpadła na prawie cały odcinek do wody wyciągniętą ją chuj wie kiedy całą szarą, ale plot armor ją ocalił. dx
Meredit w czasie umierania spotkała się z duchem sapera który zginął w odcinku w którym trzymała bombę w klatce piersiowej pacjenta żeby nie wybuchła. xD

@strimsVEVO:
Ooo, to. Ją potem odratowywali 1.5 odcinka i właśnie podgrzewali, i nie działało, ale doktor Jang powiedziała "jeszcze raz" i to zaklęcie podziałało. dx

@Deykun: hurr Durr nielegalne
U mnie w ostatnich dwóch robotach po tych ostatnich zmianach prawa pod zdalna pracę, strasznie się spinają na lokalizację z jakiej pracujesz. Pilnują żebyś podawal nowy adres nawet jak na dzień do mamy jedziesz, nie pozwalają pracować poza Polską (bez zgody) itp.
W sumie to się nie dziwię. Ile kurnaw
ludzi pracowało z wycieczek, z Chorwacji, z kampera... I niestety co drugi debil totalnie nic nie robił a jeszcze wydzwaniał się z jakiegoś parku... Eh.

Pamiętam jak jeszcze postował tutaj @Pherun, ale zamilkł. Ciekawe co u niego. Te nowe konta strasznie do bani.

@Deykun: do bani
Powiązane: Baniak
bania
- kulisty przedmiot;
- duże naczynie do przechowywania i przenoszenia płynów; duża bańka;
- potocznie: dynia;
- rosyjska łaźnia parowa
bać
bać się:
a) odczuwać lęk, strach;
b) być niespokojnym o kogoś lub o coś;
c) nie śmieć, nie odważać się na coś