I Origins Całkiem fajny film z gatunku indyczego filozofującego prawie sf. Zdobył nagrodę specjalną na festiwalu Sundance 2014.
IMDB: 7.3 | Filmweb: 7.4
62CA78D3A9E36C4B8CC35FC585621100FBB9D9E6
Wziąłem się za Interstellar. Poużywajcie sobie na mnie, wszelkie za i przeciw ;) Zobaczymy co będę myślał o tym filmie po seansie.
@zryty_beret: Pytanie czy pilot jest dowódcą misji, bo to było tam niejasne. Z resztą nie wiem co się tego tak uczepiłeś, to tylko klasyczne amerykańskie kino żeby dodać dramatyzmu. Według mnie dużo głupszy był wątek Damona mordercy.
Ja popłynąłem? Znam się na teoriach naukowych dotyczących kosmosu trochę akurat, o filmie też czytałem sporo. Wiele zjawisk i zdarzeń jest wyolbrzymionych, końcówka jest czystym science fiction (chociaż w miarę logicznym dodając moją teorię poniżej).
Pokój był niczym innym niż interfejsem dla 3 wymiarowego użytkownika w n-wymiarowej przestrzeni (ta sama zasada co edytor filmu, który pozwala zmieniać, poprawiać sceny i przesuwać sobie czas w którym dana scena wystąpiła, przyspieszać, zwalniać, puszczać od nowa). Taki raczej był zamysł twórcy.
Przesłał dane, ktoś go odciął, cisza, następna scena. Takie coś wskazuje po prostu, że to był koniec jakiejś symulacji. W filmie były dwie teorie kto z kim się spotkał. Na początku było, że kontakt z obcymi według tej laski. Później okazało się, że to Cooper w zdarzeniu z przejściem przez warmhole wkładał rękę. Później wspominał o tym, że to mogła być ich cywilizacja z przyszłości, która im stworzyła pokój. Zauważ, że to ten jego komputerek też o tym wspominał, że może to być nie ludzka cywilizacja (na początku sceny w tym pokoju).
A sam się mógł podrzucić też ma logiczny sens, bo skoro masz władzę nad czasem to jesteś w stanie dość dużo zdziałać, ale to raczej jest nieistotne i wydłużyłoby tylko film.
W dodatku wszystkie rzeczy od początku były już z jego ingerencją (scena ze Stay napisanym na kartce), więc była tu przedstawiona ta teoria, w której poruszasz się w czasie i zmieniasz wydarzenia, to one i tak zawsze będą zmienione bo ten proces nie ma końca ani początku. Druga teoria mówi o tworzeniu się alternatywnego wszechświata po ingerencji w przeszłości, a trzecia, że to jest niewykonalne.
Ale to tylko jedno z gdybań naukowych przedstawionych w filmie.
@Deykun: Ja też odniosłam wrażenie, że to byli ludzie z przyszłości, jakoś koncepcja kosmitów do mnie nie trafia.
@shish: No nie wmówisz mi, że dinozaury wybuchające po rzuceniu o szybę to dobre kino. Chociaż z drugiej strony może to było konieczne, bo przecież, jak mówi ruda pani w filmie, "dinozaury nie robią na nikim wrażenia od 20 lat".
W Jurassic World najlepiej wyglądające ujęcia dinozaurów to te w których nie są gadziny zrobione komputerowo. Te komputerowe ruszają się beznadziejnie, ich animacja jest strasznie sztuczna a momentami wyglądają tak jakby je wrzucono w postprodukcji ałtsorsowanej do geniuszy odpowiedzialnych za złotego smoka z naszego wiekopomnego wytworu kinematografii zwanego Wiedżminem.
@borysses: Moje kino ma przerwę wakacyjną :( Ale może potem będą nadrabiać, to sobie popatrzę na dinozaurki na dużym ekranie.
@borysses: W sumie to lepsze efekty 3D w IMAX miały trailery nowego Star Wars i Terminatora niż sam Jurassic World, ale i tak mi się podobało.
Jak już widzę, był temat na rededicie, ale ja sam na to wpadłem! Z cebuli tą rozkminę i z polskiego zacofanego gruntu, sam tą żepę pomysłu wyrwałem i sobie rozkminiłem- szkoda że już nikt mnie nie doceni za myślenie.
A jak pamiętam to już w 2004 na studiach to już rozkminiaqłem i muwiłem że cykl o Sanjuro Kurosawy, to to samo co Dolarowa Trylogia Sergio! Nikt nie rozumiał i uważał za istotne- a teraza jakieś kurwy na reddedicie się podniecają i amerykańce, myślą że pierwsi byli- na bank już wiele osób wpadło na to jeszcze przed internetem.
Co mnie ciekawi że nie ma żadnych "oficjalnych opracowań". xD
Hamerykańce lubią być the best-co? xD
https://www.youtube.com/watch?v=izyVEzlIBpk
https://www.youtube.com/watch?v=6PrHZ0zg7Es
Od 12 minyty hest to samo nie licząc scenariusza
14.8 minuty- ten sam tekst o trumnach
57 minuta Kurosawy
Kurosawa Mistrzem Sergio?
Czy zwyczajny plagiat+ inspiracje?
Ech te westerny to były pomyślane i "epickie". Teraz mnikt nie wpadnie na taką rozkimę, dłaczego Bronek nie strzelał jako pierwszy i po co ta muza, ujęcia twarzy i dlaczego on sobie tak idzie i nic. A chodziło o to że Bronek wiedział że go pokona, ale chciał mu dać równe szanse i żeby
było fair to pozwolił mu się ustawić tak żeby mu słońce nie świeciło w oczy, a żeby im obu było tak samo.
https://www.youtube.com/watch?v=BdK0jaLuJL8
Długi czas się zastanawiałem nad tą sceną, i innymi Sergia.
Jak np tą:
https://www.youtube.com/watch?v=zPVH7rxl6So
Jemu zawsze chodziło o to żeby oddać to jak istotne było jak poważnie w tamtych czasach traktowali słońce, na kogo pada, swoiste poczucie honoru i fair play, duma i pewność siebie, w stylu chodź tu ja Ci pokażę na równych zasadach,..
10 lat lubię Westerny- dopiero teraz to zauważyłem i zrozumiałem.
PS Myślałem że znam i rozumiem wszystko z tego "legendarnego geniuszu" Sergio, ale widzę że nie i pewnie jeszcze więcej się by takich smaczków znalazło.
@Runcheinigal: https://www.youtube.com/watch?v=0JPnR7C8mZQ
Najlepsza scena jaką widziałem, najgłębsza, najmocniejsza, najbardziej emocjonalna. Tu już nie chodzi tylko o słońce i prywatę i warunki,.. to po prostu sprawiedliwe przeprowadzenie zasłużonej egzekucji, ze zwyczajową szansą na przeżycie.
EPICKIE!
Time Lapse z 2014 roku - motzno polecam. Dawno się tak nie przejąłem akcją żadnego filmu.
Pokaż ukrytą treśćNie oglądajcie trailerów, nie czytajcie opisów - mogą sporo zdradzić!@Zian: Donnie Darko, jeśli jeszcze nie znasz to warto się natychmiast zapoznać.
The Cabin In The Woods z 2012, ciekawa koncepcja i humor.
Są jeszcze dwa filmy, których nie obejrzałem ale też podobno dobre, zobaczę i dam znać!
@Jezor: Donnie Darko znam w wersji producenckiej i reżyserskiej od dawna. To jeden z tych filmów, które zawsze chciałem obejrzeć, ale nie wiedziałem jak wyglądają. Chcę też obejrzeć "Southland Tales" Kelly-ego, ale DD tak podniósł poprzeczkę, że aż się boję, że mi popsuje obraz reżysera. Poza tym trzeba chyba przeczytać komiks przed obejrzeniem, bo film jest kontynuacją.
EDIT: W ogóle możesz przeczytać oryginalny scenariusz DD. Jest tam kilka smaczków, m.in. cała rozmowa dopiero co poznanego Królika z Donnim, a także wzmianka o tym, że zamiast "Ave Maria" miała być jedna z "Symfonii Pieśni Żałosnych" Henryka Góreckiego.
http://www.dailyscript.com/scripts/donniedarko.pdf
Cabin In The Woods zobaczę.
Międzynarodowa Gala Seriali (Festiwal Muzyki Filmowej, Kraków, 31.05.2015). Byłam, słuchałam, jestem zadowolona. W przyszłym roku też się wybiorę na jakiś koncert, może na film z muzyką na żywo...
@shish: Nie, tylko na gali seriali. Teraz trochę żałuję, że na Star treka nie kupiłam biletu wcześniej.
O nie... w "Marsjaninie" będzie grać ta świnia (Matt Damon) która chciała zniszczyć misję w Interstellar!
Filmy z Damonem już nigdy nie będą takie same.
@szarak: Jakoś sobie tego filmu nie wyobrażam.
Pokaż ukrytą treśćPewnie zdecydowana większość będzie się działa na Ziemi w siedzibie NASA, bo raczej sadzenie ziemniaków w namiocie i jazda łazikiem przez pustkowie do najciekawszych nie należą, a kontakt z Markiem będzie ograniczony do przesyłanych przez niego komunikatów.@wysuszony: Nie znam książki, ale może Twój scenariusz nie jest taki nieprawdopodobny :D Ja będę bić brawo jak nie zauważę żadnych amerykańskich flag łopoczących dumnie na filmie :>
Właśnie wróciłem z nowego mad maxa. Ja pierdziu, jeden wielki pościg :D Chyba bardziej spójny niż poprzednie mad maxy, bohaterowie inni, ale parę smaczków ze starej trylogii gdzieś w tle było :)
@Vespera: Dobrze prawisz :) Specyficzny film, prawda? Główny bohater większość czasu udaje niemowę, fabuły niemalże brak, a film jednak przyciąga :D Czysta akcja w pięknej oprawie ;)
@szarak: Fabuła jest prosta i chwała jej za to, reżyserowi udało się przekazać dużo na temat tego świata tak mimochodem, gdzieś w tle. Nie próbował traktować widza jak idioty i wykładać wszystkiego łopatologicznie.
"INTERSTELLAR"
- nie wiem do czego przyrównać wprowadzenie z napisem tytułowym, ale mi nie pasowało do Sci-Fi
- działanie i dźwięki elektroniki dupne
- Cooper ma zupełnie inny akcent niż cala rodzina, łącznie z ojcem (może nie było tam nikogo z jego strony)
- "hakowanie" i ogólnie obsługa sprzętu typowe dla kina dla nastolatków
- efekty wizualne było tylko dobre (tak, oglądałem w FHD i nic niezwykłego)
- kanciaste roboty są kanciaste
- komuchowskie Stany Zjednoczone
Ale w sumie przytrzymało mnie do końca.
Tu recenzja hejtera, ale fajna:
Pokaż ukrytą treść Miałem już nie tykać gówien spod ręki Kristofera Lolana i po kolejnym jego "dziele" chyba już na serio założę totalne embargo na jego filmy. Doceniam warstwę wizualną i klawe efekty specjalne, ale merytorycznie to katorga. Ten zdawałoby się dorosły facet skrywa mentalność naiwnego gimnazjalisty, który wciska swoim postaciom w usta takie kocopoły, że się płakać chce (i wcale nie od wymuszonego ARTYZMU i DRAMATYZMU). Serio, jak w poważnym filmie s-f może paść stwierdzenie, że miłość jest największą siłą w kosmosie? O sprowadzeniu teorii strun do postaci dosłownie strun to już nie wspomnę, bo tylko się wkurwię. Szkoda tylko obsady (nawet Matta Damona, który zagrał w końcu rolę napisaną specjalnie dla siebie - to jest tchórza, ciotę i downa) i zaplecza technicznego na ten przedramatyzowany, pseudointelektualny, pseudonaukowy (kolo wlatuje do czarnej dziury i nie czeka go tam wieczność rozciągania i miażdżenia przez grawitację tylko przebajerowany model pokoju jego córki - WTF?) stek kolektywistycznych, hipisowskich bzdur. Ocena: "Prometeusz" nawet był lepszy niż to gówno / 10.
"GONE GIRL" (dałem się namówić)
Reżyser: David Fincher. Tak, to ten od "Seven" czy "Fight Club". Po ścierwie zatytułowanym "The Social Network" można się było tylko odbić od dna, ale jak widać NIEWIELE. Jest jeszcze "The Girl with the Dragon Tattoo" do obejrzenia, ale jakoś mnie nie ciągnie.
@Zian: Aha sorka, ale i tak fajna ona nie jest. Recenzja gimnazjalisty raczej jakiegoś :P Zgadzam się, że film się może nie podobać, tak jak nie wszystkim Odyseja leży. Ale, żeby recenzować coś na gruncie naukowym i mylic pojęcia to trzeba mieć odwagę. Faktycznie sporo zjawisk było wyolbrzymionych (jak dylatacja czasu), sporo hipotetycznych (jak manewrowanie statkiem w okolicy horyzontu zdarzeń, przejście przez wormhole). Wyglądało to tak czy siak niesamowicie, szkoda, że nie dożyjemy czasów, żeby się zobaczyć na ile ta wizja odbiega od rzeczywistości :P
Czemu film "Ojciec chrzestny" jest tak fenomenalny? Obejrzałem go ze 2 czy 3 dni temu i nie ujął mnie niczym, porozwlekane sceny, jakieś pitolenie i ledwo udało mi się go do końca obejrzeć. Zaznaczam że pierwszy raz go oglądałem :)
@spam_only: Bo wcześniej nie było niczego takiego, a to co widzisz w Ojcu Chrzestnym znasz z innych filmów, które naśladowały w kółko i w kółko Ojca Chrzestnego. Poza tym to kino starego typu, kręcone w specyficzny dla nas sposób i trzeba umieć patrzeć na takie filmy przez pryzmat tego.
Fifty shades of Grey - 3/10
Film nie pokazuje ani tego co reklamowano, ani nie oddaje książki. Nie przedstawia BDSM ani DS, jedyne co pokazuje, to życie bogatych ludzi. Kończy się szybko i trochę z dupy, chyba sobie zostawili ostatnią scenę żeby potem dorobić sequel. Mam nadzieję, że powstanie też prequel o 27-letniej dziewicy, która dostaje orgazmu od pocałunku w brzuch.
@Vespera: Nie oglądałem, ściągnąłem i przeleciałem w trzy minuty, bo nie dało się znieść tej infantylności. Gdyby było inaczej, może i obejrzałbym, bo fenomen słabych rzeczy to też całkiem interesująca rzecz.
Ostatni rok rozpieścił miłośników piratów i podarował nam 2 dobre seriale: Black Sails i Crossbones
Seriale dobre, ten pierwszy ciut lepszy, a drugi sezon wymiata, chociaż po pierwszych odcinkach myślałem, że to Crossbones będą rządzić.
Najciekawsze jest jednak to, że oba seriale mają z sobą mnóstwo wspólnych elementów i zrzynają od siebie ile mogą. Scenarzysta? Reżyser? A może producent pokłócili się i dlatego otrzymaliśmy w tym samym czasie dwie wersje tej samej historii?
@GeraltRedhammer: Po świętach obejrzę i ocenię. :D
Do Black Sails to się zbieram już od jakiegoś czasu.
Citizenfour - 6/10
Niestety skupiono się tylko i wyłączenie na miesiącu kiedy Snowden musiał opuścić US. Nie przedstawiono wycieków o tym jak NSA zostawiało szpiegów w Google, ani jak Google, Facebook, AOL i Ebay dobrowolnie współpracują z NSA, ani o szantażach Yahoo. Jak dla mnie wiele scen było zbędnych (Snowden się goli i żeluje włosy. why would I ever want this?) i film nie musiałby tego pokazywać i trwać 2h. Plus za pokazanie oryginalnych dokumentów zanim zostały cenzurowane przez The Guardian.
dobrowolnie szli na współpracę z jakąkolwiek agencją rządową
Oczywiście, że chodzą. Celem korporacji rzadko kiedy jest stawianie kosztownego oporu.
Pingwiny z Madagaskaru - Pingwin/Pingwin
Pokaż ukrytą treść czego oczekiwaliście, pingwiny są super.Rise of the planet of the Apes (2011) + Dawn of the planet of the Apes (2014) - oba po 7/10
Fajna historia, pasuje w klimat poprzednich filmów z lat '60/'70. Oba filmy mają sens i kontynuują historię. Wg. mnie nie przesadzili ani z fabułą, ani z efektami specjalnymi ani dźwiękowymi. Dobrze opisana historia, dobrze przedstawiona, jest wiele wątków, które są kontynuowane, fabuła w pierwszym filmie jest prostolinijna, w drugim są wątki z przeszłości, których wpływ widoczny jest w aktualnie przedstawianej sytuacji. Sprzedali mi to co chciałem obejrzeć.
The imitation game - 6/10
Film dokumentalny o życiu Alana Turinga i jego pracach przy łamaniu Enigmy podczas II WŚ. Szkoda, że Polskę określono jako bydło walczące z Niemcami (nie nazistami), a Polacy specjalizują się w kradzieżach (enigmy). Kompletnie pominięto wątek polskich matematyków przy pracach z Turingiem (t-thanks BBC). Głównego bohatera przedstawiono bardzo (zbyt?) podobnie do MD House, osobiście mnie to razi jak teraz w wielu filmach wszyscy próbują naśladować G. House. Historia w większości trzyma się kupy, ostatni wątek jedyne nie pasuje, ale jest to "Documentary/Drama", więc chyba można wybaczyć. Ocena obniżona za kompletne pominięcie Zygalskiego i Rejewskiego.
The interview - 3/10
dużo za dużo dennych żartów o ruchaniu, dupie i penisach, humor z wsadzaniem rakiety do dupy chyba wzięli z polskich filmów. to odgryzanie palców i szarpanina w studio to pomysł totalnie z dupy, nie pasowało nawet do kontekstu sytuacji ani gatunku filmu (przypominam: komedia). Zastosowano chyba wszystkie znane efekty specjalne, kompletnie wyssało to charakter i humor z filmu.
Animal/ Monstrum
Grupka przyjaciół... 1/10
Poważnie, jeśli chcesz zrobić slashera, to musisz mieć dwie rzeczy: dużo silikonowych cycków i jeszcze więcej jelit, a kiedy twój film może najwyżej się pochwalić gumowym stworkiem rodem z Toksycznego Mściciela i leciutkim dekoltem jednej z postaci, to wiedz, że zrobiłeś to źle.
Kompletnym nieporozumieniem jest próba nadania bohaterom jakichś cech, bo i po co? Oni mają ginąć, a nie udawać ludzi przepełnionych emocjami. Meeh, co za syf. Unikać jak spirolu na kaca.
Interstellar 6+/10
Przyzwoity film. Miejscami bardzo ciekawy i ładny wizualnie. Podobnie jak z Grawitacją, ma niby być widowisko, spektakl, ma być oczojebnie. Noooo, ale na mnie akurat to nie działa.... Fabuła jest kiepska i naciągana. Zwalanie wszystkiego na mechanikę kwantową i ich, jest w najlepszym razie nużące po jakimś czasie. No i miał być mindbending, a wyszło nothing special.
Moim zdaniem, ktoś się za dużo na wcześniejsze rzeczy Aronoffsky'ego napatrzył i próbuje iść podobną drogą.
Bravo Nolan
Bardzo dobry film, właśnie go obejrzałem
Trochę ciągnie taką "kultową amerykańską opowieścią", ale jest naprawdę konkret.
Cagea nie lubiłem od dłuższego czasu, ale ta rola mu zajebiście wyszła, może dlatego że postać konkretna.
Bardzo polecam.
[Edit] Miałem napisać że kojarzy mi się z Gran Torino, Cllinta, ale z ciekawości zobaczyłem reckę na filmwebie i widzę że gościu to skojarzenie bardziej rozwinął. Recenzja dobra, ale mocno pojechała zazwyczaj niepotrzebnie i niesłusznie po filmie, tak jakby pisał ktoś komu ten film już z założenia się nie podobał.
Zwłaszcza zwraca uwagę spłycenie najlepszego co ma film do zaoferowania do: "pokazania niepokojącego klimatu prowincji". WTF? Kto tak kurwa w ogóle pisze? Nic dziwnego że ludzie nie czytają recenzji. Albo się pisze dla ludzi, albo dla wąskiego grona "pseudokrytyków".