@LD: Jestem mile zaskoczony tym jaki to dobry film.
-
0 efektów specjalnych (ave)
-
pada bardzo mało słów
-
bardzo dobra muzyka
- ciekawa fabuła
Czytając jeden komentarz nie mogłem uwierzyć że do tej pory nie połączyłem faktów w filmie. Początkowa scena przy stole już na początku mówi nam wszystko o głównych bohaterach i zdradza odpowiedź na główne pytanie:
https://www.youtube.com/watch?v=V4sbYy0WdGQ
Mr. Pink: nie płaci napiwków, profesjonalista trzymający się swoich zasad
Mr. White: broni pracy kelnerek, ufny, współczujący, wstawiający się za słabszymi
Mr. Blonde: żartem oferuje zastrzelenie Mr. White'a, zimny chujek, któremu brutalność sprawia przyjemność
Mr. Orange: kiedy Joe pyta kto nie dorzucił do napiwka, od razu donosi na Mr. Pinka - konfident
dżizus... Firefly oglądałem ze dwa lata temu... Nie przypomnę sobie wszystkiego, ale spróbuję kilka:
-
rekwizyty ze Starship Troopers.
-
odcinek z krowami (chcą mi wmówić, że w transport kilku krów za ~ 20 kosmicznych $ trzeba angażować statek kosmiczny z kilkoma osobami załogi i wszyscy na tym zarobią)
-
terraformowanie (i wszystkie elementy fabuły z nim związane, lub pominięte)
-
odcinek w mieście i ten stelaż z rolkami dla pojazdu kosmicznego.
- coś mi nie pasuję z tą walką na miecze, ale już nie pamiętam co.
To tak z grubsza, mówię dawno nie oglądałem
Chyba znalazlem godna rozrywke na wieczor: Nazis at the center of the earth
Przekonal mnie robo-zombie Hitler
Ktoś usilnie mnie namawiał do obejrzenia disneyowskiego "Frozen". Nie powiedział jednak, że to film z musicalowymi aspiracjami. W ten sposób po niecałych 15 minutach i uświadczeniu 3 czy 4 piosenek rzygam tęczą.
@Kuraito: ej ale Grawitacja dostała nagrody w kategoriach technicznych. Zasłużenie zresztą. A film moim zdaniem całkiem niezły.
@Volkh: Jak w technicznych to do Oscarów dla Grawitacji nic nie mam.
Pokaż ukrytą treśćSzkoda. :( NIe mogę się czepiać.
Ale z mrocznego rycerza lałem przez cały seans.
Hihihi : Watchmen the Ultimate Cut
Po przeczytaniu i obejrzeniu komiksu stwierdzam, że lepszej i bliższej oryginałowi adaptacji komiksu nie ma i prawdopodobnie nie będzie. Szkoda, że dopiero po takim czasie to doceniam ):
Odkryłem małe cudo. Zainspirowany jakąś wczorajszą treścią wygrzebałem "Ruchomy" komiks Watchmen : Strażnicy.
Coś niesamowitego! Cały komiks po kolei, z fenomenalnym narreatorem, fantastyczną muzyką i piękną, nienachalną animacją. Całość trwa ~5 (pięć) godzin i jest podzielona na wygodne półgodzinne rozdziały. Dużo więcej materiału niż w filmie, ale jednocześnie pokazuje jak dobrą i wierną adaptacją jest Watchmen.
9/10
Pokaż ukrytą treśćGdyby do damskich głosów była aktorka );
Wiedzieliście, że Walt Disney i Salvador Dali pracowali razem nad filmem? Jego produkcja zajęła jedynie 57 lat (;
Można go obejrzeć tutaj.
@shish: No właśnie, Temistokles w porównaniu z Leonidasem to pizdeczka, nawet głosu do tych porywających przemów nie ma. No i scena, w której podczas srania w sensie jebania on i ta typiara chcieli pokazać swoją wyższość tak kuriozalna, że ja pierdole. XD
@HadronsCollidor: I Kserkses, taki bardziej zniewieściały... W ogóle strasznie dużo stracił przez swoje "origins", przedstawione w filmie...
@shish: oby była bardziej ruchliwa bo wielkość w filmie fantastycznym nie musi oznaczać powolności. Patrz-> Pacific Rim
Jakiś dobry i lekki film sci-fi bez większych naukowych przekłamań ktoś polecić mógłby na ten spokojny, deszczowy wieczór?
Obejrzałem film i nie było w nim ani jednego żyda. Co za radość :D
Pokaż ukrytą treśćAle były same araby :/
Ale nadal ją lubię.
No nie wiem, ja bym spalił wszystkie postery filmowe i skasował filmy z nią z dysku. xD
Zacznę od małego cool story. Zmęczony życiem i wtorkiem uznałem, że trzeba obejrzeć jakiś lekki głupi film, żeby się nieco odmóżdżyć. Wszedłem sobie na stronę, przeglądam komedie. Uznawszy, że lektura połowy jednozdaniowego opisu jest wystarczająca by stwierdzić, że to "śmieszny film o ćpunach" zaserwowałem sobie seans "Filth". Nie mam pojęcia, dlaczego znalazł się w dziale z komediami, ale tego tematu nie będę drążył.
Zupełnie nie tego się spodziewałem, ale jest to najlepszy film, jaki widziałem, co najmniej w ciągu ostatniego roku. Właśnie skończyłem oglądać go drugi raz, a to u mnie bardzo rzadki przypadek, bo na ogół pozbywam się filmów zaraz po obejrzeniu. Polecam a sam oddam się niebawem lekturze książki, na podstawie której nakręcony był film (też szok, bo z własnej woli nie ruszałem książek już parę dobrych lat).
O ile w połowie pierwszego seansu zastanawiałem się, co ja za patologię oglądam (z głównego bohatera jest naprawdę kawał skuwysyna), o tyle kiedy cała fabuła się już poukładała, było mi go bardzo żal. Ot, taka jak dla mnie smutna historia. W każdym razie polecam.
łoha, przypomniał mi się film, którego starzy mi zabronili oglądać gdy miaem kilka lat http://youtube.com/watch?v=POgtGCRVW5 . Substancja, śjakiś żywy jogurt haha Może być pozytywnie zryte, oglądam ;)
@borysses: nope, Stuff jest białe i kremowe ;) a Blob był różowy. Blob też sobie odświeżyłem w zeszłym roku
edit// też był biały póki kogoś nie wchłonął
Strimoidczanie, obejrzałem sobie ponownie film "Wróg publiczny" i wiecie co? Tam była zapowiedź ultra-inwigilacji NSA, spełniło się cudownie to co wymyślili w rzeczywistości.