
Klimatolodzy obwiniają o to wywołane przez człowieka globalne zmiany klimatu.
Ależ mnie wkurwia takie pierdolenie. Globalne zmiany klimatu nie zostały wywołane przez człowieka. Klimat nigdy nie był stały - zmieniał się globalnie od początku istnienia naszej planety. Człowiek ani nie zapoczątkował żadnych większych zmian, ani jakoś bardzo się do tych istniejących do tej pory nie dołożył.
Generalnie wydaje mi się, że wyborcza.pl nie jest godnym zaufania źródłem naukowego contentu. To powinno raczej wylądować w g/ciekawostki aniżeli tutaj.
Tutaj - http://news.discovery.com/earth/weather-extreme-events/message-in-a-bottle-sends-out-glaciers-sos-131223.htm - bardziej sensowne źródło (plus zdjęcia lotnicze).

Wyobrażacie sobie telefon komórkowy, który się ładuje raz na 30 lat? Taka technologia istnieje od dawna, ale z niewiadomych powodów nie jest powszechnie stosowana. Na przykład sondy kosmiczne Voyager są zasilane takimi bateriami opartymi o izotopy promieniotwórcze. Skoro już tak dawno temu udało się stworzyć baterie tego typu skutecznie działające przez dziesiątki lat, to można sobie wyobrazić, że powinna istnieć technologia, która umożliwiałaby znacznie bardziej wydajny i bezpieczny sposób pozyskiwania w ten sposób energii.
Upchajmy do smartfonów radioaktywne baterie, genialny pomysł. ;)

95% racji w temacie. Czlowiek nie jest wielowątkowy by default, co więcej - jest mniej wydajny. Wielozadaniowosci mozna sie nauczyć - w pracy jestem zmuszony do robienia 20 róznych zadań na raz (20 róznych terminali z uruchomionymi innymi procedurami pod kazdą). Jest to trudne, ale jak się opanuje temat, to na prawdę zacnie się zwraca w życiu ogolnym.

Niezłe, ale pomija sporo aspektów sprawy. Takie dobre spostrzeżenie, ale nieprecyzyjne, a i wnioski kuleją... :]
Ot choćby fakt sortowania ważności informacji. Wielu ludzi zasuwa z wieloma pierdołami na raz, tysiąc zakładek, full FOMO mode on, przełącza się, słowem żyje stanie permanentnego przesuwania uwagi. To wynika z faktu, że nie ma na daną chwilę niczego istotniejszego do roboty.
Gdy jednak pojawia się jakaś istotna rzecz do wykonania, włącza się focus, reszta rzeczy schodzi na dalszy plan i robi się tylko to, czasami posuwając się aż do zatracania świadomości własnej obecności.
Ot i oto obraz multitaskera slasz singletaskera, który niejako zaprzecza tezie o problemach ze skupieniem się na jednej rzeczy na raz.

Dobra, od dziś koniec ze zbędnym multitaskingiem, jeszcze tylko przeglądnę strimsa słuchając muzyki, pisząc ze znajomym, aktualizując oprogramowanie i szukając potrzebnego mi torrenta. Oczywiście wszystko pochłaniając kolację. :D
Tak na poważnie, to próbuję z tego zrezygnować, najciężej chyba korzystać tylko z jednej karty przeglądarki, nie mając chociaż kilku przypiętych. Dobrze, że muzyka w tle to nie multitasking, bo z tego ciężko zrezygnować.
nie wiedzialem gdzie to dodac ;]