Myślałem, że to wyborcza jest najlepsza w robieniu sztucznych nagonek na słoiki, ale tu widzę tvnwarszawa też wie, że hate to oglądalność, a oglądalność do pieniądze.
http://i.imgur.com/zlluU5q.jpg
Takie podwójne standardy - rejestracja LU, to warto było pokazać jej fragment (ciekawe dlaczego nie zamazują wszystkiego prócz liczb?!). A jak były inne, to oczywiście zamazane całe :D Artykuły zaraz pod sobą. To nie jest najbardziej jaskrawy przykład, ot rzuciło mi się w oczy.
@Writer: Takie pejoratywne określenie z dumą promowała Agora na plakatach w stolicy, reklamując swoją Gazetę Wyborczą. No i spójrz jeszcze raz na złośliwość dziennikarzy TVN-u, którą @szarak wytknął na samej górze. Samochód, lubelskie blachy zostawmy, niech nasi odbiorcy wiedzą, że piętnujemy takich ludzi...
Myślałem, że to wyborcza jest najlepsza w robieniu sztucznych nagonek na słoiki, ale tu widzę tvnwarszawa też wie, że hate to oglądalność, a oglądalność do pieniądze.
http://i.imgur.com/zlluU5q.jpg
Takie podwójne standardy - rejestracja LU, to warto było pokazać jej fragment (ciekawe dlaczego nie zamazują wszystkiego prócz liczb?!). A jak były inne, to oczywiście zamazane całe :D Artykuły zaraz pod sobą. To nie jest najbardziej jaskrawy przykład, ot rzuciło mi się w oczy.
@Writer: Ekhem: warszawiak, nie warszawianin.
Jesteś zameldowany w danym mieście i tyle.
Aaaaa, i tu dochodzimy znowu do punktu spornego, w którym próbowałem Ci wytłumaczyć, że słoik to ten, który siebie określa krakowianinem czy warszawiakiem, ale zameldowanie ma gdzieś na Warmii, tam jeździ głosować (o ile w ogóle), tam jeździ po weki do mamusi (to już złośliwie;), samochód ma zarejestrowany tamże itd.
Myślałem, że to wyborcza jest najlepsza w robieniu sztucznych nagonek na słoiki, ale tu widzę tvnwarszawa też wie, że hate to oglądalność, a oglądalność do pieniądze.
http://i.imgur.com/zlluU5q.jpg
Takie podwójne standardy - rejestracja LU, to warto było pokazać jej fragment (ciekawe dlaczego nie zamazują wszystkiego prócz liczb?!). A jak były inne, to oczywiście zamazane całe :D Artykuły zaraz pod sobą. To nie jest najbardziej jaskrawy przykład, ot rzuciło mi się w oczy.
I czy z tych przykładów wynika, że ktoś kto przyjechał do warszawy 3 lata temu, nie jest warszawiakiem, tylko jakimś innym człowiekiem?
Mhm. Tylko weź pod uwagę szerszy kontekst, niż samo zamieszkanie. Bynajmniej nie czyni to go gorszym (choć pojęcie słoika jest nacechowane negatywnie), po prostu jest krakowianinem, który mieszka w Warszawie. Na odwrót też to działa. Przeprowadzę się do Krakowa, to będę warszawiakiem, który od 8 lat mieszka w Krakowie. W dalszych pokoleniach moje dzieci, wnuki, będą mogły czuć się choć trochę krakowianami, choć stare "krakusy" odsądzą ich od czci i wiary, jak na Stare Miasto powiedzą błędnie Starówka.
Myślałem, że to wyborcza jest najlepsza w robieniu sztucznych nagonek na słoiki, ale tu widzę tvnwarszawa też wie, że hate to oglądalność, a oglądalność do pieniądze.
http://i.imgur.com/zlluU5q.jpg
Takie podwójne standardy - rejestracja LU, to warto było pokazać jej fragment (ciekawe dlaczego nie zamazują wszystkiego prócz liczb?!). A jak były inne, to oczywiście zamazane całe :D Artykuły zaraz pod sobą. To nie jest najbardziej jaskrawy przykład, ot rzuciło mi się w oczy.
@Writer: Nie twierdzę, że jesteś... Ale odnoszę wrażenie, że dobry z Ciebie materiał - po Twoim myśleniu wnioskuję. Na moim przykładzie: jeśli urodziłem się w Warszawie, jeśli moi wujkowie prowadzili interesy i mieli sklepy za komuny w centrum miasta, jeśli moja ciotka i babcia dostały w czasie powstania odłamkami granatu i uciekły z transportu do Oświęcimia, jeśli przed wojną dziadek miał zakład krawiecki w stolicy, a babcia sklep itd. itp. To Ci powiem jedno: nie ma siły, która mnie uczyni poznaniakiem lub wrocławianinem (na marginesie uważam, że Wrocław jest najpiękniejszym miastem w naszym kraju). Nawet jeśli się tam przeprowadzę.
Na przykładzie mojej koleżanki ze szkoły, która miała ojca wojskowego i średnio co 3-4 lata się przeprowadzała z miasta do miasta. Ona wychowała się w takich warunkach i (w okolicach matury) nie czuła się związana z żadnym miastem. Nie, wcale nie była wszędzie słoikiem, jak twierdzisz. Po prostu całe życie w drodze, w tym przypadku z rodziną. Ale nie miała też umocowania rodzinnego w żadnym z miast.
Druga koleżanka była córką małżeństwa dyplomatów i choć część dzieciństwa spędziła w Związku Radzieckim (a część już w Rosji), to w końcu wrócili do Warszawy - i wiesz, wcale nie czuła się Rosjanką.
Inna koleżanka - na studiach jeszcze wyszła za mąż, potem rzuciło ją do województwa świętokrzyskiego. I co? Dalej czuje się warszawianką, widujemy się co jakiś czas i poruszamy tematy, jak jej się tam żyje. Jeśli jej męża pracodawca by nie rzucił w tamto miejsce, to najchętniej by wróciła do Warszawy.
Widzisz, ja podaję Ci realne przykłady, a nie hipotetyczne. Odnoszę wrażenie, że próbujesz podzielić świat w tej dyskusji na dwa obozy: słoiki i nie-słoiki (czyli krakowian, warszawiaków, poznaniaków, gdańszczan). Są różne odcienie szarości. Jednak ja próbuję Ci wytłumaczyć, że w zdecydowanej większości przypadków, jakie znam z Warszawy, są to typowe słoiki - na zewnątrz rezygnują ze swojej tożsamości, czują się mieszkańcami dużego miasta, ale jeżdżą na tych łódzkich czy lubelskich blachach. Bo samochód po teściu, po szwagrze, po wujku i lepiej nie przerejestrowywać, bo straci się zniżki. No i co miesiąc średnio jeżdżą do rodziny, nadal są zameldowani tam gdzie się urodzili, ale próbują czuć się warszawiakami. Niestety, tak się nie da. Ich dzieci też będą na święta jeździć do dziadków, ale już bliżej im będzie do warszawiaków, choć niejeden purysta by się ze mną nie zgodził.
Tak samo ja Ci mówię: miejsce zamieszkania to nie wszystko.
Myślałem, że to wyborcza jest najlepsza w robieniu sztucznych nagonek na słoiki, ale tu widzę tvnwarszawa też wie, że hate to oglądalność, a oglądalność do pieniądze.
http://i.imgur.com/zlluU5q.jpg
Takie podwójne standardy - rejestracja LU, to warto było pokazać jej fragment (ciekawe dlaczego nie zamazują wszystkiego prócz liczb?!). A jak były inne, to oczywiście zamazane całe :D Artykuły zaraz pod sobą. To nie jest najbardziej jaskrawy przykład, ot rzuciło mi się w oczy.
@Writer: Serio, gadasz jak stuprocentowy słoik. Nie chodzi o żadnych kiboli, żadne wojny plemienne, tylko tożsamość. Zarówno w skali lokalnej, jak i globalnej. Słoiki są kosmopolitycznymi stworzeniami, które w imię awansu społecznego porzucają swoje umocowanie w społeczności, na rzecz wtopienia się w nowe środowisko. Czy to w skali lokalnej, czy globalnej - czy taki obywatel Festung Breslau pojedzie do Warszawy, czy do Londynu, będzie wrocławianinem. Nawet po paru latach (przy dodatkowych założeniach, które warunkują słoikowatość - czyli utrzymywanie kontaktu z rodziną, jeżdżenie do domu na święta i czasem na weekendy itd., ale to już na marginesie), nie zmieni tego.
Stąd biorą się diaspory (w polskich realiach to Polonia). Myślisz, że słowem tylko, twierdząc, że taki z Pszczyny pojedzie na zmywak do Londynu, załatwisz to? Uczynisz go londyńczykiem tylko twierdząc, że tak jest? W życiu.
Dopiero przypadek emigracji, kolejnych pokoleń, może znaleźć korzenie w lokalnym patriotyzmie, chociaż w skali globalnej, dalsze pokolenia nadal mogą czuć się członkami diaspory. Jednakże zwróć uwagę na to, że są to dalsze pokolenia. Tak z miejsca, z racji przeprowadzki, nic krakowianina nie uczyni warszawiakiem. Jeśli krakowianina, to tym bardziej Ślązaka czy Kaszuba. Jeśli Kaszuba, to tym bardziej Polaka w Londynie, który co miesiąc jedzie/leci do kraju po zapas papierosów, którymi handluje z krajanami, bo taniej wychodzi itp., itd.
Myślałem, że to wyborcza jest najlepsza w robieniu sztucznych nagonek na słoiki, ale tu widzę tvnwarszawa też wie, że hate to oglądalność, a oglądalność do pieniądze.
http://i.imgur.com/zlluU5q.jpg
Takie podwójne standardy - rejestracja LU, to warto było pokazać jej fragment (ciekawe dlaczego nie zamazują wszystkiego prócz liczb?!). A jak były inne, to oczywiście zamazane całe :D Artykuły zaraz pod sobą. To nie jest najbardziej jaskrawy przykład, ot rzuciło mi się w oczy.
@Writer: Nie rób siary. Jeszcze starzy krakowianie się obrażą, że im wpychasz w objęcia poznaniaków, a o warszawiakach nawet już nie wspominam. Mieszkasz w Krakowie i jeździsz na radomskich blachach? Powodzenia. Jedź na trójmiejskich blachach do Katowic i wstąp do Ruchu Autonomii Śląska. Powodzenia. Zresztą, co ja będę - Twoja argumentacja jest jak wyciągnięta z weka. Każdy słoik tak mówi, żeby siebie nobilitować. Krakowskie, czy warszawskie słoiki - które wybierasz? Obydwa myślą w ten sam sposób, który zaprezentowałeś powyżej.
No i mieszkańcem Torunia jest torunianin IN YA FACE ;)
Myślałem, że to wyborcza jest najlepsza w robieniu sztucznych nagonek na słoiki, ale tu widzę tvnwarszawa też wie, że hate to oglądalność, a oglądalność do pieniądze.
http://i.imgur.com/zlluU5q.jpg
Takie podwójne standardy - rejestracja LU, to warto było pokazać jej fragment (ciekawe dlaczego nie zamazują wszystkiego prócz liczb?!). A jak były inne, to oczywiście zamazane całe :D Artykuły zaraz pod sobą. To nie jest najbardziej jaskrawy przykład, ot rzuciło mi się w oczy.
@szarak: Zasadniczo, to ideałem, celem dziennikarskiego kunsztu w GW i TVN jest coś zbliżonego do punktu potrójnego wody. Ciecz, gaz i ciało stałe równocześnie. Odpowiednia doza nienawiści do słoików (żeby schlebić tym, którzy choćby uważają się za warszawiaków), odpowiednia doza załamywania rąk nad tym, że w Miasteczku Słoików na wybory chodzi się do kościoła (serio...) i to wszystko jeszcze okraszone kampanią na billboardach, która utożsamia skojarzenie słoik-warszawiak, jakoby przyjezdni z każdego zakątka po 5 latach studiów i 3 latach pracy stawaliby się z automatu warszawiakami.
Nie jest to łatwe do osiągnięcia, ale jak spojrzysz z szerszej perspektywy, to każdy, czy to urodzony warszawiak, czy słoik, znajdzie coś dla siebie, co mile połechce jego ego.
Dość śmichów-chichów, quizy filmowe, inne głupoty we wpisach, a książki same się nie przeczytają!
Robota nie zając, nie ucieknie ;)
Pouczenie: Janusz Korwin-Mikke. Janusza Korwin-Mikkego. Januszowi Korwin-Mikkemu. Z Januszem Korwin-Mikkem.
Odmienia się drugi człon jego nazwiska, człon "Korwin" jest nieodmieniany.
@Karramba: Szerzę poprawność językową, a kwestię jego poglądów zostawiam na boku (bynajmniej nie są mi bliskie).
Czy istnieje jakiś addon do Firefoksa, który na zasadzie zbliżonej do "one or two clicks" pomoże przekonwertować materiał z youtube do formatu mp3? Ja sam nie mam z takimi rzeczami problemu, ale szukam rozwiązania dla osoby mniej ogarniętej technicznie - coś w miarę łatwego.
Czy istnieje jakiś addon do Firefoksa, który na zasadzie zbliżonej do "one or two clicks" pomoże przekonwertować materiał z youtube do formatu mp3? Ja sam nie mam z takimi rzeczami problemu, ale szukam rozwiązania dla osoby mniej ogarniętej technicznie - coś w miarę łatwego.
@kkb1: Zanim zakochałem się w prozie Dukaja, kilkukrotnie podchodziłem do "Czarnych oceanów", ciężko mi było przebrnąć przez "Perfekcyjną niedoskonałość", ale już "Inne pieśni" pochłonąłem. "Lód" przeczytałem we fragmencie i od paru lat próbowałem się do niego dobrać.
Dukaj pisze specyficznie. Nie wprowadza czytelnika w świat przedstawiony, nie daje mu odpowiedzi na tacy - a raczej zmusza do wysiłku intelektualnego, do rozgryzania tej zagadki, którą jest powieść. Ba, co więcej: czytanie po raz kolejny, po dłuższej przerwie, pozwala dostrzec wiele zupełnie innych rzeczy, po których wzrok się prześlizgnął poprzednio bez większego zrozumienia.
Przynajmniej w moim odczuciu, w mojej opinii tak jest :) A "Czarne oceany" kupiłem sobie jeszcze jako młody student, bo miałem wtedy fazę na Sapkowskiego i próbowałem różnych rzeczy, które wydawała wtedy SuperNOWA, a dodatkowo gdzieś przeczytałem, że dostał za nią Zajdla, więc czemu by nie... Dziś patrzę na to tak, że do Dukaja dojrzewałem dość długo, ale jak już mnie wciągnął, to na dobre.