
Śmieszna sprawa z tym czymś co miałem zabrać ze wsi żeby zrobić to co obiecałem.
Jak to zabrałem stamtąd to do dziś nie wyciągnąłem z auta i se leży w bagażniku.
Dziś jest chyba ten dzień i po pracy zabiorę. Może jakiś mały snik pik będzie

Śmieszna sprawa z tym czymś co miałem zabrać ze wsi żeby zrobić to co obiecałem.
Jak to zabrałem stamtąd to do dziś nie wyciągnąłem z auta i se leży w bagażniku.
Dziś jest chyba ten dzień i po pracy zabiorę. Może jakiś mały snik pik będzie

Śmieszna sprawa z tym czymś co miałem zabrać ze wsi żeby zrobić to co obiecałem.
Jak to zabrałem stamtąd to do dziś nie wyciągnąłem z auta i se leży w bagażniku.
Dziś jest chyba ten dzień i po pracy zabiorę. Może jakiś mały snik pik będzie

Sytuacja tego typu że cały weekend ze swoją spędziłem. Byliśmy na weselu itp.
Dlatego wlasnie nie był snik piku #1

Chyba mnie kryzys wieku sredniego dopada.
Ostatnio mam cały czas wrażenie, mimo że robię sporo więcej i w planie A i B i C i D, to mam uczucie że robię za mało, że marnuję czas i tak i powinienem wincyj i mam wyrzuty.
To chyba pierwsza faza prawda?
Potem mam nadzieje sie z tym pogodzę, oleje i kupie lepszy motor albo samochód w ramach" życie krótkie trzeba się nakorzystać".
Czy jak?
Może się mylę?