a ostatnio mi opornik wypadł z rękawa nawet nie wiem, jak o n się tam znalazł hehe xD taki ze mnie elektrodziarz
@sens: Po raz kolejny temat wraca jak bumerang na forum. Proszę dobrze poszukać podobnych tematów, któe były już wałkowane wielokrotnie na forum.
nie ma to jak w sobotę pracować ucząc jakichś szczyli przez 6 godzin ehhhhhh przynajmniej dniówka w miarę ok i nie trzeba z domu wychodzić chociaż ja wolę stacjonarnie uczyć jest dużo łatwiej wtedy
ja pierdole, musze odpowiedziec jakiemus kolesiowi z polski (taki kraj gdzies tam w dupie) na recenzje, ale cienzar ;/////
E piąteczek będzie pite, wszyscy u nas na roku zaliczyli nawet typiara co nie wie gdzie jest produkowany cholesterol zaliczyła. :d
@Aleks:
Dawał te same pytania i widać było, że wkurwiony, bo daje to samo, ale nikt u nas grupie nie wiedział jakie były prawidłowe odpowiedzi. Ale takie są te polskie uczelnie, niczego nie uczą.
@Aleks: a wszystko przez to ze byly kierownik katedry awansowal i zrezygnowal z pracy na uczelni przez co wakat przejela nowa pani kierownik ktora powyjebywala wszystkich starych pracownikow (w tym sekretarki nawet XD) i pozatrudniala swoich
Kiedyś ktoś mnie pytał jaka jest moja ulubiona pasta, i jak zacząłem myśleć to powiedziałem, że najbardziej lubię jak czytam pastę i dopiero w trakcie się orientuje, że to pasta. dx
absolutnie wszystko ostatnio idzie nie po mojej mysli najpierw recenzje na ktore ciezko odpowiedziec i na ktore mi sie w ogole kurwa nie chce odpowiadac bo juz mi ta praca nie jest potrzebna, potem zostalem wjebany do roboty na sobote tydzien temu czego dowiedzialem sie w piatek wieczorem a teraz adiunkt przeslal mi plan zajec gdzie mam najwiecej ze wszystkich doktorantow do tego jeszcze w srody jedyny dzien tygodnia kiedy absolutnie nie mogep orwadzic zajec ktorych tez mi sie juz nie chce prowadzic w huj po przebojach z robieniem 10 terminow 3 studentom debilom bo adiunkt kazal zeby kazdy zaliczyl.............
@ajdajzler:
"to bym zrobil 3 terminy i mial w dupie czy te studenty umia czy nie xd"
tak zrobiłem, ale z jedna studentka sie nie moglem umowic na chyba 5 roznych terminow (przy jednym powiedziala ze juz wychodzila z domu ale nagle stracila przytomnosc XD) i ja czulem ze to mi barzdiej zalezy zeby ona zaliczyla niz jej xD jak juz doszlo do tego terminu to pomimo tego ze zaslugiwala na 2- dalem jej to jebane 3 bo juz nie moge na nich patrzec; jeszcze ten fiut adiunkt mi dzisiaj pisze ze musze sam sobie pozamieniac zajecia tak zeby mi pasowalo xD no super 12 terminow mam pozmieniac z innymi prowadzacymi gdzie ja jestem najnizej kurwa w hierarchii w tej gównokatedrze nienawidze kurwa tego doktoratu to byla najgorsza decyzja w zyciu
@ajdajzler: ja nie chcialbym nikogo upierdalac kto wlasnie wykazal jakakolwiek dobra wole ale jesli na 2 terminie dalem takie same pytania jak na 1 i na 3 znowu takie same (mowiac wprost ze pytania beda takie same) no to juz kurwa naprawde za taki poziom olewactwa rektor powinien wlasnorecznie wypierdolic studenta a nie jeszcze kurwa adiunkt pierdolic ze wszyscy maja zaliczyc
kurwa niue ma nic gorszego niz sprzedac auta, szczerze
mam peugeota 107, blacharsko chujowy, bo wszedzie porysowany, wgiecia w randomowych miejscach, ale raczej bezwypadkowy imo, choc chuj wie, w koncu auto ma 16 lat juz. w kazdym razie powod sprzedazy mowie kazdemu jasno glowna wade: w chuj rdzy na podwoziu. auto wystawilem za 7k, gdzie te auta chodza norm po 12-14k (wersja z klimatyzacja, taka posaidam), wiec cena uczciwa i mowie co jest grane.
no i kupcow brak, ale to troche przez mojego starego. bo ten mi mowi zebym wystawil to auto u sb na wsi, no to tak zrobilem - od razu po wystawieniu z 4 chetnyuch dzwoni jeden po drugim urywaja sie telefony, ale w sumie nikomu sie nie chce fatygowac tak daleko. po dwoch dniach ludzie przestali sie zglaszac
no tozmienilem wystawienie na krakow - od razu pare chetnych. ale kurwa. dzwoni do mnie baba i pyta o taaakie gowna xd kiedy olej wymieniany, ze ona se chce alusy pomalowac na czarno i jakie te alusy, czy wygluszane auto w srodku xd kurwa babo, kupujesz auto za poł ceny xd no ale dobra mowie jej ze juz chuj ci w dupe podjade na ten ruczaj (najgorsze zadupie krk) no i indeed to zrobilem. ona wziela swojego faceta wyjebali mnie na tylne siedzenia i zaczeli kurwa auto żyłowac, kurwa i jakie wady im wyszly to hit XD
- geometria kol sie nei zgadza, auto skreca - jebani debile jezzdza po krzywej osiedlowce i mi pierdola, jak auto z 4msc temu przeszlo przeglad xd no ale dobra, no rozumiem czujność
- rdza w lampce wewnatrsz samochodu nad glowa kieropwcy - xd kurwa mowie wam ludzie debile ze auto ma w chuj rdzy, a wy szukacie gowna w stogu siadna jezu
- sruba od mocowania bagaznika nie jest do konca przykrecona - co to kurwa za argument XD ale tyle dobrze ze se ja dokrece bo nie zauwazylem
i kurwa wymyslaja i wymyslaja, ze oni to maks 5k za to auto dadza. kurwaaaa sprzedaje je za pol ceny i mowie co jest do zrobienia, a ci pierdola mi kocopoły. pierdole ich dojeżdzę to auto do śmierci jego i tyle. tez kurwa stary na mnie naciska zebym mial samochod, ja bym mial to w duipie bo uzywam go tylko i wylacznie jedynie zeby do siebie na wies zajechac, a tak siedzi i gnije na jakichs publicznych parkingach w krzakach we krakowei
@ajdajzler: panie, daj pan spokoj, ja 4 lata temu mazde sprzedawalem za 3k, stara z 99 roku, przezarta do cna. Baba chciala jechac kolo 100km ja ogladac... z mechanikiem ;d Jakies cwaniaczki przyjechaly, ile to wymyslania bylo, tego nie ma, tu cos nie tak, to jeszcze do naprawy, mmmm "800zl moge dac" to moja kobita bez zastanowienia "chyba cie pojebalo" i wielki foch wielkiego handlarza :D Koniec koncow kupil ja ukrainiec, bez narzekania i pierdzelenia, ze 300zl jeszcze zjechalismy z ceny, zadowolony, wzial i pojechal.
Ogolnie kupno i sprzedaz samochodu w polsce do ceny 20k to jest jebana paranoja, januszerka i proba ojebania wszystkich dookoła. Sam sie czasami zastanawiam nad sprzedaza swojego, ale jak sobie przypomne ile bylo jebania z tym to juz mi sie odechciewa i jezdze dalej :D
Jak wstaje rano to lubię se o katastrofach słuchać jak giną te chuje w tych jebanych samolotach
Polecam polskie seriale dokumentalne: czarny serial, nieznane katastrofy, miejsca przeklęte
InPost wysyła ludziom info, że jak boją się wiatru to paczka zaczeka dłużej.
W sumie fajnie, spoko zachowanie i pozytywny marketing.
InPost wysyła mi to powiadomienie, a nie czekam na żadną paczkę.
AND IT'S GONE
Te uczucie kiedy pracowałeś w zeszłym roku dla trzech firm i dostałeś 7 PITów 11 bo wszyscy hardo optymalizują podatki xdd
@ajdajzler: sumienie xD jak to sokół rapował chyba lepiej wcale nie mieć niż mieć dwa
. Skoro rząd przepierdala hajs na żałosną propagandę i kupowanie głosów wyborców, to ja rzeczywiście wolę, żeby w budżecie było mniej pieniędzy. Przynajmniej dołożę cegiełkę do zmiany nastrojów społecznych w betonowym elektoracie.
W angielskim 2048 zgadłem dobre tylko dlatego, że miałem 3 zielone i strzelałem wszystkie kombinacje pozostałych liter.
Ja ulcera zgadłem chyba w 4 bo miałem u?cer i mało liter sprawiało, że to wyglądało na prawdziwe słowo. ;d
Zajebistym wyświetlaczem sobie steruje tylko potrzebuje dużo woltów :/ i dużo tranzystorów. Na razie wylutowalem sobie pięć podwójnych mosfetow z jakiejś płyty głównej ale potrzebuje jeszcze dziesięciu eh
https://www.youtube.com/watch?v=UJb-czNC_ls - scena z "Back to the Future" w oryginale
Pepsi Free was the subject of a scene in the 1985 film Back to the Future. Upon entering a café in 1955, Marty McFly (Michael J. Fox) asks for a Tab (Coca-Cola's first version of a sugar-free soft drink, which was not available until 1963) and is told that he cannot have a "tab," unless he orders something. He then asks for a Pepsi Free (also not available in the 1950s) and is told, "If you want a Pepsi, pal, you're gonna pay for it!" ("Free" is here being mistaken for gratis.) Finally, he asks for "something without any sugar in it," and is served black coffee. &Wikipedia
On się przenosił do 1955 z 1985. Pierwsza dietetyczna pepsi była 1964 roku.
https://www.cda.pl/video/3228672f2 - 38:10
- Zamawiasz czy nie?
- Tak, proszę o rachunek
- Najpierw musiałbyś coś zamówić
- To proszę o darmową pepsi
- Chcesz pepsi to za nią zapłać
- Niech mi pan coś da bez cukru
- Coś bez cukru
[słabo wyszło]
Zawsze myślałem, że to Pepsi Light i po prostu nie istniało wtedy, a to był jeszcze większy dowcip z "Tab" i "Pepsi Free". Ale wydaje mi się, ze w telewizji widziałem wersje gdzie próbowali to przerobić na "Chcesz lekką pepsi?" i zrobić w polskim tłumaczeniu dowcip z wagi napoju.
W ogóle jaki ten dowcip musiał być oczywisty w dniu premiery w Ameryce w 1985 roku, a teraz nawet po angielsku enigmatyczny w chuj.