Oto kilka kroków, które możesz podjąć:
Przepraszaj i wyjaśniaj:
Znajdź czas, aby porozmawiać z nimi szczegółowo. (wiele wpisów na ten temat zrobiłem)
Przepraszaj za opóźnienie i wyjaśnij, dlaczego trwało to tak długo. Czy to była kwestia braku czasu, zmiany priorytetów, czy innych okoliczności? (wpisy informujące o komplikacjach dodawane od lat
Sporządź plan, kiedy będziesz w stanie ukończyć to, co obiecałeś. (mam plan od samego początku)
Postaraj się być realistyczny co do tego terminu. (jestem)
Nie ukrywaj faktów. Jeśli były jakieś przeszkody, powiedz o nich. (stale informuję o przeszkodach typu zamówienie nieodpowiedniego czegoś lub zapomnienie o odebraniu paczki)
Upewnij się, że zrozumieli, że zależy ci na ich zrozumieniu. (zależy mi ale oni tego nie widzą)
Jeśli to możliwe, zaoferuj coś w zamian, co może złagodzić ich rozczarowanie. (to do przemyślenia
To nie musi być nic wielkiego, ale może pokazać twoje zaangażowanie. (jak wyżej)
Jeśli to możliwe, pokaż, że pracujesz nad projektem i że zbliżasz się do zakończenia. (snikpiki przeciez robie)
To może pomóc w odbudowie ich zaufania.
Nie obwiniaj nikogo ani niczego za opóźnienie. Przyjmij na siebie pełną odpowiedzialność. (przyjmuje na klate od samego poczatku)
Staraj się lepiej zarządzać czasem i obietnicami w przyszłości, aby uniknąć podobnych sytuacji. (ja nic nie obiecałem tylko zapowiadałem)
Pamiętaj, że komunikacja jest kluczowa w tego rodzaju sytuacjach. Być może niektórzy zrozumieją twoją sytuację, jeśli im to wyjaśnisz i pokażesz, że naprawdę chcesz uregulować tę sprawę.
a co jeśli rzecz tworzę nie tylko ja ale też ty, pherun i reszta? Co jeśli rzecz to nasze wspólne dzieło?
Nic dziwnego, że nadal nie skończone jak to jest praca grupowa.
Mam dwie wiadomości.
Pierwsza jest taka że dotarła do mnie zamówiona rzecz do tego co przywiozłem ze wsi. Udało mi się to połączyć i uruchomić.
Druga jest taka że całość nie działa tak jak chciałem i muszę przerobić dużo bardziej niż myslalem
tak se patrzuulem na miasta w gugol maps na miastw w polsce w ktorych nie bylem
i kurwa
byliscie kiedys w kielczech?
@sens: Ja naprawdę dużo się najeździłem w życiu. Ogólnie google mnie śledzi i wygenerowało mi taką mapkę
https://i.imgur.com/k7yKnDp.jpeg
Śmieszne, że nigdy się nie zapuściłem dalej na wschód niż Warszawa.
Ogólnie to ze starym (kierowca) kiedyś się jeździło w trasy pod samą granicę ale to po zadupiach i bez zwiedzania bo nawet na szczanie się nie chciał za bardzo zatrzymywać.