Smiecham sie juz na sama mysl reaktywacji stimsa i powrot ciemnej masy do seby cos jak syndrom sztokholmski...
Klątwa wiecznej przeszłości,
Przekleństwo martwego czasu,
Skaza wielkiej jedności,
Marność naiwnej istoty.
muszę sobie zmienić tło, coś proponujcie
tylko ja vas znam będzie super zabavne
http://www.wykop.pl/ludzie/Pherun/
"Wskazówki co się tam w owe czasy prastare działo, czerpać możemy jedynie z etnografii porównawczej. żadna drobnostka w tej dziedzinie nie jest błahą. Pozwolę więc sobie powiedzieć słów kilka o nożu sybirskim , zabytku bardzo pierwotnym, a do dziś używanym"
Kurnia! 117 lat liczy sobie tekst artykułu, a jaki tekst! Nie dosyć że konkretnie, to jeszcze ciekawie :)
Kiedyś to mieli pióro, polot i finezję.
Od dwóch dni mi chodzi po głowie ta kosa. Jak upierdliwa piosenka. Nie mogę się nadziwić fenomenowi jej konstrukcji i tego że jej nie znałem. Nie ma wyjścia chyba trzeba będzie spróbować taki wyklepać, bo u nas nie do dostania, a ceny tych przyzwoitych z zagranicy są kosmiczne.
https://www.youtube.com/watch?v=eV99EcUMza0
@Aleks: Bilet na złom+ czas na szukanie dużego łożyska, albo odpowiedniego resora+ cena złomu- jakieś 80 gr. za kilo xD
To nie kwestia surowca tylko czasu i wysiłku w to włożonego+ nieco umiejętności i posiadanie odpowiednich narzędzi ;D
Materiał to najmniejszy problem.
Tu trzeba pokuć, potem zahartować, potem odpuścić.., a więc i tak można się obejść bez drogiej D2, albo innej stali z meteorytu ;)
Kwestia pracy, czasu i narzędzi ;)
@Aleks: A o0 ile samo kucie to kwestia umiejętności czysto manualnych i żeby "nie przegrzać stali"- no to już zahartowanie i odpuszczenie stali, to, to! kolego już jest cały sekret i sztuka ;)
@duxet: Ja już swoją normę za ten rok wyrobiłem- a kasy dalej nie widzę na koncie
Będzie przelew, będą nowe Wpisy.
Miałam fajny paraliż a w zasadzie dwa :d
- miałam wrażenie, że się unoszę nad łóżkiem. Ktoś mnie zapytał, kim bym była gdybym miała być przedmiotem. Odpowiedziałam, że krążkiem. Bo zawsze może się toczyć, ciągle jest w ruchu, kręci się. I właśnie zaczęłam się kręcić jak ten krążek. Więc pomyślałam, że zaryzykuję i spróbuję wyjść z ciała, ale mi się nie udało no i paraliż się skończył.
- Mniej przyjemny. Piszczało mi mocno w uszach, waliło mi serce jak nie wiem (miałam rękę położoną na klatce piersiowej), w dodatku ktoś biegał po pokoju i bił mnie w brzuch przez co miałam wrażenie jakbym się dusiła. Trwał dobrą godzinę, byłam wykończona... Sprawdzałam też czy ta postać ze mną porozmawia, ale nie chciała. Zamiast tego jak miałam zamknięte oczy widziałam dziwne znaki, tj. cyfry i liczby.
Pierwszy był przyjemny a drugi nie za bardzo, ale zawsze to jakieś doświadczenie.
@Taiga: Pijesz sporo kawy, energetyków, coli po południu lub nawet wieczorem? Oszczędzasz na śnie? Plus trochę stresu i gotowy przepis na paraliż senny.
@Karramba: 1 kawa dziennie, góra dwie, od czasu do czasu energetyk, coli nie piję. :) ale bardzo możliwe, że przez stres i mało snu :)