Oglądam sobie Lost na Disneyu w tle jak prackuję, i jak są odcinki z Sun albo Jinem i koreańskim to włączam lektora, bo nie mam napisów w tym latającym ekraniku.
Oglądając tylko po angielsku, albo po polsku polskie zabiłem w sobie polaka i mam dysonans jak słyszę jak Kate mówi głosem jakiegoś neoknapika. Gwałt na dźwięku, pomyśleć, że miliony Polaków tak ogląda telewizje.
Miesiąc temu zbookowałem samoloty i noclegi na wakacje zagranicą, a dwa dni przed wylotem zaczyna mnie brać katarek i jestem jedynym członkiem ekspedycji z funkcjonalnym angielskim. Eh.
Smacznej kawusi.
W ogóle jak robisz excele z wykresami wydatków i w jednym miesiącu wydasz w chuj pieniędzy to masz wydatki 600% wyższe niż średnia miesięczna. I kusi żeby wydawać przez kilka miesięcy więcej, żeby średnia była wyższa żeby te wydatki z tego jednego miesiąca w porównaniu do tej wyższej średniej wynosiły 400%, w jakiś sposób to w głowie wygląda jak oszczędzanie. dx
Głupie pomysły here, w jakieś bliżej nieokreślonej przyszłości jakaś korporacja może się poddać celowemu zarządzaniu przez sztuczną inteligencje i odnieść sukces.
Możecie na podstawie tego nakręcić film położony kilka dekad później wciąż AI podejmuje decyzje i nikt ich nie rozumie i nie kwestionuje, ale działają.
Zniewolenie ludzkości przez korporacjonizm. Matrix w białym kołnierzyku.
Ultrakrepidarianizm – zachowanie polegające na wyrażaniu opinii i rad w sprawach pozostających poza obszarem wiedzy danej osoby. &Wikipedia
Ultrakrepidarianie to ludzie, wypowiadający się na dany temat bez posiadania o nim wystarczającego pojęcia; ignoranci, dyletanci, amatorzy, nieprofesjonaliści. &Wikipedia
Termin ten wywodzi się ze słynnego komentarza, który miał rzekomo wypowiedzieć grecki artysta Apelles do szewca, który pozwolił sobie na krytykę jego malarstwa. Łacińskie wyrażenie Sutor, ne ultra crepidam, użyte przez Pliniusza[2], a później zmienione przez innych pisarzy łacińskich na Ne ultra crepidam iudicaret, może oznaczać, że szewc nie powinien oceniać nic poza sandałem (przedstawionym na obrazie). To znaczy, krytycy powinni komentować tylko rzeczy, na których się znają[3]. &Wikipedia