z racji ze pracuje na UZ i rozliczam się godzinowo i chce sobie wpisać godzinki do 17:30 i mam te 8 minut (jest 17:22 jak zacząłem pisać) żeby ciągle mieć zieloną ikonkę na slacku, bo inaczej dostaję jakiegoś mega lęku, że ktoś mi zarzuci że nie pracuję jak mam pracować xd (no jest to prawda, ale nie chcę żeby to było tak ujęte) to dodam wpis o zajęciach, na których dzisiaj byłem na uczelni
otóż, dzisiaj mieliśmy mega zajęcia na uczelni o korpobullshicie. no wiadaomo, że kultura wzrostu ekonomiczne, samorozwój etc., takie ogólniki co wszędzie teraz można poczytać. ale prowadzący mi mega zaimponował, bo po pierwsze przedstawił historię zarządzania - wskazał osoby, które wprowadziły termin HR, work-life balance, skąd to się wzięło etc., nie spodziewałem się że na humanistycznych studiach będziemy mieli taką konkretną wiedzę tbh. no i po drugie: nawet jak ja sam często myślałem o tym, jak praca na mnie wpływa, jak to ciśnienie kontroli pracownika jest przerzucane z managementu do jednostki (właśnie że każdy musi uprawiać samorozwój, wykazywać w ewaluacji pracy że robi coś więcej, ale to coś więcej niekoniecznie musi mieć odniesienie we wzroście wynagrodzenia), to nie uzmysłowiłem sobie tego tak dosadnie i w ten sposób. no dużo takiego lewackiego pierdolenia, którego można byłoby się spdzoeiwać, acz jednak też sensownego i otwartego na krytykę. generalnie trochę klapki z oczu zdjęte mam xd
[1]
Wbiłem do czata z poleceniem "streść w 4 zdaniach":
Osoba pracująca na Uniwersytecie Zielonogórskim chce wpisać dodatkowe godziny do 17:30 na Slacku, aby utrzymać zieloną ikonkę i uniknąć niepokoju co do postrzegania swojej pracy. Opisuje fascynujące zajęcia na uczelni dotyczące zarządzania, które uwzględniają historię terminów HR i work-life balance. Prowadzący zaskoczył go konkretną wiedzą na temat zarządzania oraz otwartym podejściem do paradoksów w systemie edukacyjnym. Pomimo krytycznego spojrzenia na punktację i oceny, student jest zadowolony z wyboru studiów humanistycznych, dostrzegając je jako przedłużenie młodości i możliwość swobodnego zgłębiania wiedzy.
Uniwersytet Zielonogórskim nowa forma zatrudnienia.
nie zrobułem nic przez cały zeszły tydzień
zarwałem nockę a włąściwie to nawet nie, bo się zdrzemnąłem 3 godziny
pokazałem co zrobiłęm
i fajrancik XD
jprdl mój ziomek robi startup i robi job w aws lambda, żeby przesunąć listę o jeden element XD próbuję mu wytłumaczyć, że to sroga patologia nawet jeżeli chodzi o prototyp, ale jakoś nie dociera
lubię go, więc może wy macie jakis wybitny argument xDDDD
Argentyna wprowadza teorię paroweczek w życie. Czy to będzie przyczyną zawału Korwina? Czy może to nie będzie prawdziwy libertarianizm xd
@kakabix:
No jeśli chodzi o stereotypy to imho Niemcy dużo negatywnych, wschód dzicz i smród, Litwa nas aktywnie tępi i słyszysz o niej jak coś Polakom robi to imho nie szok, że najbardziej Polacy lubią południe.
Zresztą widać po tym grafie, że raczej nie są jakoś wybitnie niżej, nienawiść bardziej ukierunkowana.
W ogóle ten negatywny do Niemców niefajny, bo to imho negatywny stosunek do wilka z internetu/gazet/partii a nie realne interakcje. Negatywny stosunek do Słowaków czy Czechów to widać są ludzie co lubią i nie lubią, a ciekawe ile tych Niemcohejterów faktycznie z Niemcami ma interakcje ile potrafi z nimi porozmawiać po angielsku choćby. dx
Grejs Anatomy, S3E16 Meredit wpadła na prawie cały odcinek do wody wyciągniętą ją chuj wie kiedy całą szarą, ale plot armor ją ocalił. dx
Meredit w czasie umierania spotkała się z duchem sapera który zginął w odcinku w którym trzymała bombę w klatce piersiowej pacjenta żeby nie wybuchła. xD
@strimsVEVO:
Ooo, to. Ją potem odratowywali 1.5 odcinka i właśnie podgrzewali, i nie działało, ale doktor Jang powiedziała "jeszcze raz" i to zaklęcie podziałało. dx
Z takich rozkmin to ciekawe czy są i ile razy programiści rozwiązali nieświadomie jakiś mega problem wydajnościowy w matematyce i nikt o tym nie wie. Typu programista ma w kodzie problem, bo ma dużą złożoność obliczeniową, bo musi zrobić pętlę na pętli w tablicy tablic i wymyślił jakieś rozwiązanie, a to przypadek szczególny którego tęgie głowy w matematixach jeszcze w abstrakcji nie odkryły i niesformalizowały. Imho programistów co takie rzeczy danego dnia główkują jest z 10 rzędów więcej niż matematyków.
Z takich rozkmin to ciekawe czy są i ile razy programiści rozwiązali nieświadomie jakiś mega problem wydajnościowy w matematyce i nikt o tym nie wie. Typu programista ma w kodzie problem, bo ma dużą złożoność obliczeniową, bo musi zrobić pętlę na pętli w tablicy tablic i wymyślił jakieś rozwiązanie, a to przypadek szczególny którego tęgie głowy w matematixach jeszcze w abstrakcji nie odkryły i niesformalizowały. Imho programistów co takie rzeczy danego dnia główkują jest z 10 rzędów więcej niż matematyków.
Z takich rozkmin to ciekawe czy są i ile razy programiści rozwiązali nieświadomie jakiś mega problem wydajnościowy w matematyce i nikt o tym nie wie. Typu programista ma w kodzie problem, bo ma dużą złożoność obliczeniową, bo musi zrobić pętlę na pętli w tablicy tablic i wymyślił jakieś rozwiązanie, a to przypadek szczególny którego tęgie głowy w matematixach jeszcze w abstrakcji nie odkryły i niesformalizowały. Imho programistów co takie rzeczy danego dnia główkują jest z 10 rzędów więcej niż matematyków.
@sens:
Also programiści klepacze całkowita prawda, ale nie liczyłbym, że matematycy z fachu to wszyscy są jacyś geniusze na krawędzi odkrycia.
Z takich rozkmin to ciekawe czy są i ile razy programiści rozwiązali nieświadomie jakiś mega problem wydajnościowy w matematyce i nikt o tym nie wie. Typu programista ma w kodzie problem, bo ma dużą złożoność obliczeniową, bo musi zrobić pętlę na pętli w tablicy tablic i wymyślił jakieś rozwiązanie, a to przypadek szczególny którego tęgie głowy w matematixach jeszcze w abstrakcji nie odkryły i niesformalizowały. Imho programistów co takie rzeczy danego dnia główkują jest z 10 rzędów więcej niż matematyków.
jeżeli ktoś wymyśla algorytmy, to jego stanowisko to nie programista tylko projektant systemów albo coś w tym rodzaju
Pierdolenie.
Z takich rozkmin to ciekawe czy są i ile razy programiści rozwiązali nieświadomie jakiś mega problem wydajnościowy w matematyce i nikt o tym nie wie. Typu programista ma w kodzie problem, bo ma dużą złożoność obliczeniową, bo musi zrobić pętlę na pętli w tablicy tablic i wymyślił jakieś rozwiązanie, a to przypadek szczególny którego tęgie głowy w matematixach jeszcze w abstrakcji nie odkryły i niesformalizowały. Imho programistów co takie rzeczy danego dnia główkują jest z 10 rzędów więcej niż matematyków.