@akeryw: Zapewne słowo, którego szukasz w pamięci, to krasomówstwo: oględnie mówiąc zdolność do opowiadania w pięknej formie o błahej treści.
@spam_only: Ale chciało Ci się napisać, że nic się nie chce (nikt Cię nie zmuszał, chyba że nałóg ekshibicjonizmu sieciowego, ale to też Ci się nie chce, tylko chce Ci się, bo nałóg Cię pcha do tego), więc nieprawdą jest to, co napisałeś.
@spam_only: Ale chciało Ci się napisać, że nic się nie chce (nikt Cię nie zmuszał, chyba że nałóg ekshibicjonizmu sieciowego, ale to też Ci się nie chce, tylko chce Ci się, bo nałóg Cię pcha do tego), więc nieprawdą jest to, co napisałeś.
Dlaczego tak wiele ludzi na nakazie jazdy w prawo włącza lewy kierunkowskaz? Chodzi mi konkretnie o tego typu sytuację:
https://www.google.pl/maps/@50.0731426,19.9447614,3a,75y,6.55h,76.26t/data=!3m6!1e1!3m4!1sDJmXNX-SduV5ZMqVOfkb9Q!2e0!7i13312!8i6656?hl=en
Nie ma dnia żebym nie spotkał takiej sytuacji.
@Analfabeta: Nie chce mi się czytać elaboratów... Ale tu jest nakaz jazdy w prawo, tylko że wjeżdżasz na pas rozbiegowy. Z niego włączasz się do ruchu zmieniając pas na ten po swojej lewej stronie. Dlatego. Oczywiście nie w sytuacji kierowcy gógla, bo to by było za wcześnie nieco, tylko już w pozycji kierowcy przed nim można wrzucić lewy kierunek. Proste i logiczne.
Dlaczego tak wiele ludzi na nakazie jazdy w prawo włącza lewy kierunkowskaz? Chodzi mi konkretnie o tego typu sytuację:
https://www.google.pl/maps/@50.0731426,19.9447614,3a,75y,6.55h,76.26t/data=!3m6!1e1!3m4!1sDJmXNX-SduV5ZMqVOfkb9Q!2e0!7i13312!8i6656?hl=en
Nie ma dnia żebym nie spotkał takiej sytuacji.
@Analfabeta: Nie chce mi się czytać elaboratów... Ale tu jest nakaz jazdy w prawo, tylko że wjeżdżasz na pas rozbiegowy. Z niego włączasz się do ruchu zmieniając pas na ten po swojej lewej stronie. Dlatego. Oczywiście nie w sytuacji kierowcy gógla, bo to by było za wcześnie nieco, tylko już w pozycji kierowcy przed nim można wrzucić lewy kierunek. Proste i logiczne.
Czytam. Ostatnio sporo. I chwytam się za rzeczy, które kiedyś ktoś polecał, które kiedyś wydawały mi się niezłe... I dochodzę do wniosku, że Ziemiomorze Le Guin to taka tendencyjna seryjka dla młodzieży. Cykl o Achai Ziemiańskiego to już w ogóle totalny gniot. Jak to Dukaj kiedyś opisał: wulgaryzmy, oczywiste zwroty fabuły i korekta, której jakby nie było. Czytadło, ale nudne jak flaki z olejem, niektóre fragmenty rozciągnięte do granic cierpliwości czytelnika, inne zdecydowanie zbyt krótkie. Gniot.
Czytam. Ostatnio sporo. I chwytam się za rzeczy, które kiedyś ktoś polecał, które kiedyś wydawały mi się niezłe... I dochodzę do wniosku, że Ziemiomorze Le Guin to taka tendencyjna seryjka dla młodzieży. Cykl o Achai Ziemiańskiego to już w ogóle totalny gniot. Jak to Dukaj kiedyś opisał: wulgaryzmy, oczywiste zwroty fabuły i korekta, której jakby nie było. Czytadło, ale nudne jak flaki z olejem, niektóre fragmenty rozciągnięte do granic cierpliwości czytelnika, inne zdecydowanie zbyt krótkie. Gniot.
Zanim piwo się schłodzi w lodówce, mija tyle czasu... A jak wsadzić je do zamrażarki, to chwila nieuwagi i zamarza.
@Jezor: To było w jakieś wakacje, wypijało się po 15 piw dziennie, od samego rana, więc taka lekka bomba. Jedno, chcąc szybko schłodzić, zamroziłem w puszce (aż denko "się wygło"). Po otwarciu leciała piana, w środku został sorbet piwny. Nie był zły ;P
Zanim piwo się schłodzi w lodówce, mija tyle czasu... A jak wsadzić je do zamrażarki, to chwila nieuwagi i zamarza.
@Jezor: To było w jakieś wakacje, wypijało się po 15 piw dziennie, od samego rana, więc taka lekka bomba. Jedno, chcąc szybko schłodzić, zamroziłem w puszce (aż denko "się wygło"). Po otwarciu leciała piana, w środku został sorbet piwny. Nie był zły ;P
Zanim piwo się schłodzi w lodówce, mija tyle czasu... A jak wsadzić je do zamrażarki, to chwila nieuwagi i zamarza.
Zanim piwo się schłodzi w lodówce, mija tyle czasu... A jak wsadzić je do zamrażarki, to chwila nieuwagi i zamarza.
Zanim piwo się schłodzi w lodówce, mija tyle czasu... A jak wsadzić je do zamrażarki, to chwila nieuwagi i zamarza.