@rakkenroll: nie wytrzymalbym xdd cmaera cafe se oststnio oglądam xd i cxerpie przyjemnosc z tego ze te zarty sa takie czerstwe i bezczelne xd polecam, duzo odcinkow jest na yt
środa 14:57 - szefu tim lid leci na spotkanie z ceo i po tym spierdala na urlop na dwa tygodnie
meanwhile ja: robie fuckup z gitem i cofam wszystkie zmiany na produkcyjnym serwerze na stan sprzed miesiąca xD na szczescie szybka reackja szefu i ziomka jednego i w sumie to w 5 minut sie udalo naprawic, gorzej jakby szefuwowi sie nie chcialo sprawdzac maila przed spotkaniem to by pewnie musial zrezygnowac z urlopu albo cos xddd
@sens: generalnie u nas jest jakiś mocny gitflow zachowany, mamy brancha develop oraz qa i generalnie jak robię taska to mam najpierw z brancha dla danego taska wrzucic to na qa, a jak tester (czyli ja btw xD) przetestuje, to wtedy domergowac do developa. a że ostatnio mieliśmy release i teraz akurat miałem task co nie ma opcji go testować, to od razu wjebałem rzecz do developa. a jak to sam nie wiem, ale jakoś to się stało że w akurat moim pull requescie jakos się wjebaly wszystkie poprzednie merge i chcialy sie wrzucic na developa (czyli jakby nikt nie sprawdzil to wszelkie migracje itd by się nadpisaly i pewnie z conajmniej cały dzien trzeba by bylo siedziec zeby to odkręcać, bo nie wystarczy wtedy brancha cofnąć). błąd chyba powstał dlatego, ze jako leniwy pracownik nie chcialo mi sie odpalac pycharma do obsłużenia konfliktow, tylko zrobilem to przez to ułomne narzędzie na githubie, które automatycznie zrobilo merge. ale tez jestem faja bo moglem kilka razy sprawdzic diffa.
mam problem natury biurowo-kobiecej
z racji ze nikt z it nie pracuje z biura (same piwniczaki ohohoho hehe) a ja tam se wbije raz na czas (vo klima i wygodne siedzonko) to juz baba z haeru mnie obcxaila ze moge pomoc z laptokami xd
najpierw zaczelo sie od powaznego zadania, mialem odzyskac laptopy do ktorych nikt nie zapisal hasel. PM mnie poklepal po plecach ze db robota ze sie tym zjalaem i myslalem ze to tyle
no ale tydzien temu jak wbilem i jeszcze oddalem swojego macvooka starego to przy innym kompie wyjebal sie cos system wiec zwyklego formata zajebalem i elo; pozniej mnie tam pytala o jakies pierdoly jak zarejestrowac konto do windowsa itd - wszystko spoko bo to rzeczy dla firmy wiec ok xd
ale dzisiaj haerowa mnie poprosila o pomoc ze swoim komputrrem - mialem jej cos zrobix zeby mogla zamknax laptopa i moc z niego kodzystax przez monitor (w windzie domyslnie jak zamkniesz lapka to sie uspia i musialem to wyłączyć)
stad tez wyraznie zauwazam, ze granica uczynnosci wyraznie sie przesuwa - z wiekszych zadan o ktorych wie pm, przez piereoly, po prywatne usprawnienia ktore tylko mi zajmuja czas xd tzn ja nie jestem jakis sknera zawszze chetnie pomoge, ale ta baba nie jest zbyt mila i obawiam sie ze skoro tak plynnie to przeszlo to moze mnie zaraz poprosic o to zebym np ogarnal jakie modele lapkow zamowic do biura albo cos co mi se zupelnie nie chce
jak postawic granice?
@rayuuuu: ehh jestem zmeczony to sie moglem zle wyeazic; wlasnie i to mi chodzi ze plynnie przezzko z jednorazowej pomocy do wolania o kazda pierdole xd bo ten to sie zna na komputerach; nwm poki co jeszcze sie nie wkurzam bo to pojedyncze epizody ale zastnawiam sie co moge zrovix zeby nie byx niemily a jednoczesnie dac znac ze no nie chce mi sie pomagac przy rzeczach barsiej prywatnych xd
Wytłumaczyłem, zgodnie z prawdą, że miałem wtedy wolne, kiedy dostałem maila z zaproszeniem i go skasowałem przez nieuwagę, myśląc, że spotkanie było w dniu mojego urlopu, kiedy miałem drugą dawkę szczepionki (dzięki @ajdajzler XD poza tym miałem jeszcze pogrzeb w rodzinie tamtego dnia, o czym oczywiście wspomniałem), rozjebalem sobie sen i byłem zmęczony w poniedziałek, więc wyszedłem pół godziny przed spotkaniem nawet o nim nie wiedząc.
Powiedziałem, że sobie ustawiłem alarmy na spotkania regularne i przypomnienie codzienne, że będę sprawdzał googl kalendar.
Po złożeniu czynnego żalu rozeszliśmy się w pokoju i dobrych nastrojach, zostałem pochwalony za inicjatywę w rozwiązaniu problemu braku kontaktu ze mną xDDDDDD
Kamień ze serca mnie spadł, bo naprawdę myślałem co jakiś czas, że mnie rzeczywiście wypierdolą, bo poprzedni team leader też miał ze mną ten problem i ten, no wyszło tak jak można było się spodziewać w sumie, przecież nikogo nie zabiłem. Ale jak człowiek się naogląda tych filmów z lat 90. gdzie zwalniają ludzi za pięciominutowe spóźnienie to trochę ryje jednak banię. Elo.
@sens: no pogrzeb szczepiona i wolne to takie combo ze pewnie z gorszych rzefzy udaloby ci sie tymi argumentami wybronic xdd
https://www.euro.com.pl/laptopy-i-netbooki/hp-laptop-hp-r7-4-16gb-512ssd-rx2060-w10.bhtmla#opis
Dla mnie wygląda spoko, widzi ktoś jakąś pułapkę?
@Deykun: imo git; choc ja bym preferowal miex wiecej usb-c ale to detal. sprawdz se czy uzytkonik Pustulka ma wykopie poleca xd ja zawsze z jego polecenia lapki kupuje
Macie ludzi których unikacie IRL? Jakichś dawnych znajomych, wrogów, itp., unikacie jakichś miejsc bo tam mogą się często pojawiać, albo odczuwacie stres z tym związany?
najbardziej nie lubie tego momentu jakbym poszedl se juz spać, ale jakos tak nie chce mi sie spac, cos bym jeszcze porobił, coś z tego dnia wyciągnął, ale też mi się nie chce i tak zamulam przy tym kompie ani nic nie robie, ani nic nie nie robie, bardzo nieprzyjemne
Macie ludzi których unikacie IRL? Jakichś dawnych znajomych, wrogów, itp., unikacie jakichś miejsc bo tam mogą się często pojawiać, albo odczuwacie stres z tym związany?
@rakkenroll: no to pisz jak cos ja w krk siedze caly czas kinga zreszta tez pewnie sie chentie spotka
Macie ludzi których unikacie IRL? Jakichś dawnych znajomych, wrogów, itp., unikacie jakichś miejsc bo tam mogą się często pojawiać, albo odczuwacie stres z tym związany?
Macie ludzi których unikacie IRL? Jakichś dawnych znajomych, wrogów, itp., unikacie jakichś miejsc bo tam mogą się często pojawiać, albo odczuwacie stres z tym związany?
@kakabix: tak to nie mam, ale mam w sumie dość całkiem liczne grono osób, z którymi po prostu po cichu przestałem się spotykać i zawiesiłem kontakt z powodu różnych niesmaków (choc ofc poza tym mam rownie liczbe grono znajomych z ktorymi sie nei spotykam bo relacja jest zbyt płytka a nikomu nie chce sie nią zająć xd ale no ale to co innego)
kurwa nerka to jest nadodzież nad wszystkim
rano se jechałem do pracy rowerem i moja dziewczyna co se pojechala do domu rodzinnego mowi: "wojtek wez mi wskocz do kiosku ruchu bo mam małą sukienke z vinted do odebrania :)" no to mowie dobra, lece do tego kiosku a baba w kiosku mi ręczy paczke kurwa 7 książek xD bo moja dziewczyna pomylila numery przesylek.. jakos upakowalem te ksiazki w plecak zajechalem do pracy i po pracy se mysle ze przez cale miasto z laptopem i pół tuzinem książek zapierdalac to troche niezdrowe, chocby dla kręgosłupa. ale miałem ze sobą nerke 8] i okazało się ze w niej miałem klucze do nowego mieszkania ktore mam miec od 1 sierpnia ale wlasciciel już mi dał je wiec se eleganko wskoczylem na nowa chate i wysypałem literature z sakwy
więc wyszedlem z opałów dizeki temu ze mialem nerke, w ktora wrzucam randowomwe rzeczy, ktore moze akurat beda potrzebne (maseczki, scyzoryk, otwierasz do piwa, klucze do samochodu ktory parkuje za miastem, karte biblioteczna, karte biedronki itd no i w tym przypadku akurat dodatkowe klucze do mieszkania na ktorym jeszcze nie mieszkam). czy pomyslalbym w innym przypadku, gdybym nie mial nerki: "a wezme moze klucze na nowe mieszkanie moze sie przydadza"? no nie ma opcji; a tak to wzialem bo i tak mialem miejsce 8]