
Wiem że tego nie chcecie ale daleki jestem od spełniania waszych zachcianek. Na przekór wszystkim wrzucam pierwszy snikpik.
Oto tajemnica wiary
Snikpik #1
https://i.imgur.com/s87iKtg.png

Czyli że co?
Podaję pod wyjaśnienie, mój tok dedukcyjny:
Punkt, potem kropka, potem wniosek właściwy toku dedukcyjnego:
- Only_Spam- to samica (hatfu!)
- W związku lubieżnym, seksualnym, wynaturzonym (bo segz), potajemnym (bez akceptacji i uświadomienia społeczności) z użytkownikiem Aleks.
- Mieli brać ślub, żenić się, męrzyć się- ale Aleks zjebał.
Czy dobrze zrozumiałem ta namiastkę telenoweli i śladowe first world problems, conspiracy theory?

@Runchen: Tak, tzn. nie, tzn tak, ale nie do końca, miał być ślub, ale nie między nami tylko zaślubiny z morzem. Ale przed zaślubinami miał być snikpik, ale nie było, więc to wszystko wina Aleksa, narobił nadzieji i porzucił. A jako że nie będzie ślubu, to nie będzie imprezy, a jak nie będzie imprezy to nie będzie picia, a jak nie będzie picia to wszyscy muszą zostać trzeźwi łącznie z tobą do odwołania. Także musisz przekonać Aleksa do snikpika i wyjawienia tajemnicy.

Pokaż ukrytą treść tu mialo byc cos o czym mowi aleks ale nie bedzie, bo aleks to nałogowy kłamca i oszust matrymonialny wykorzystujący użytkowników wortalu

Muszę iść do banku po bezpieczną kopertę taką. napisze co planuje zrobic i zamkne zeby nie bylo ze zmyslilem na poczekaniu. wszystkie zarzuty jakobym zmyślał lub kłamał to zwykłe oszczerstwa a autorzy to cipy

Tą rzecz co ją przywiozłem ze wsi żeby zrobić to co obiecałem zaniosłem w piątek do pracy bo potrzebowałem miejsce w aucie.
Dziś powiedziałem co mam zamiar z tym zrobić i powiedzieli że w sumie ciekawe i spoko także stay cośtam

Dlaczego jest tak, że kiedy zaglądam na strm i chcę, żeby był jakiś ruch, to nie ma, a jak nie zaglądam, to okazuje się, że jakiś ruch był.

Smutłem dzisiaj srogo.
Jeden z moich najlepszych przyjaciół przyszedł do mnie na grilla, no i niby fajnie, coś tam porobiliśmy, popiliśmy i pogadaliśmy, pokłuciliśmy sie o różne rzeczy, pogodziliśmy się, no i niby git.
Ale zdałem sobie sprawę że przyszedł do mnie bardziej z obowiązku niz przyjaźni jak zaproponowałem że jak jego dziewczyna skończy pracę to wyślemy po nią Ubera,on że musi jej zrobić kolację, to ja zamówimy pizzę, nocleg u mnie macie, spędzi wieczór z nami bedzie git.
A on że nie i idzie.
I poszedł!
Dawno nie czułem takiej potwarzy i jednoczesnego powiedzenia: "chuj Ci w dupę".
Scancelowałem go za to. Czy przesadziłem?
Czy słusznie chuj i nie dawać się traktować instrumentalnie?

@Runchen: Przywiąż go nastepnym razem, a druga porada to nic tak nie cementuje przyjazni jak nogi w betonie.