DZIEŃ 19.
blablabla znowu nic, tym razem jednak jutro bede miec problemy zeby cos wymyslic co ja dzisiaj robilem xD ale nwm powiem ze optymalizowalem sb srodowisko pracy (znalazlem jedna spoko wtyczke do chrome - Bug Magnet, fajne rzeczy mozna nia wpisywac) albo pojde w taktyke Logiki i powiem ze nic nie zrobilem xD
@ajdajzler: ja to już nawet nie próbuję ściemniać, po prostu mówię jakąś losową rzecz z backloga i że nad tym pracuję i oglądam film dalej
ściągam sb unity i bd robił se gierkę, od ponad 24 h realizuję postanownienie noworoczne, że nie bd palić szlug i nawet jakoś idzie (wziąłem sb ze 4 machy, ale ohółem to sb trzymam). z fartem mordki
O ile prostszy byłby śviat, gdyby zamiast litery "vu", zvanej z angielska "dablju", vszyscy użyvali "v". Vtedy nikt nie miałby problemu v śviecie anglosaskim z vymavianiem "dablju dablju dablju" przed adresem strony internetovej, tylko móvili by "vi vi vi" i vszystko byłoby prostsze.
O ile prostszy byłby śviat, gdyby zamiast litery "vu", zvanej z angielska "dablju", vszyscy użyvali "v". Vtedy nikt nie miałby problemu v śviecie anglosaskim z vymavianiem "dablju dablju dablju" przed adresem strony internetovej, tylko móvili by "vi vi vi" i vszystko byłoby prostsze.
@Logika: ja ostatnio zacząłem wymawiać wszystkie W jako Ł inicjując przesunięcie fonetyczne, które i tak się już odbywa - kurła np.
Ale mnie zacięło na dniu 20. w advent of code XD zrobię to kiedyś, ale mnie wkurwia ta zagaadka, polecam.
@sens: dzień 24 mi poszedł gładko, ale zrobiłem durną lliterówkę (y zamiast x, bo przekopiowałem linijkę i nie zmieniłem tego y na x) i do teraz się męczyłem, że testowy input działa donbrze, a ten już za punkty działa źle xD kurwa
mam wrażenie że sprawa zmiany roboty sama się rozwiąże i to nie w tym kierunku, w którym oczekiwałem, jest grubo, jak coś wyjdzie ciekawego to dam wam znać
DZIEŃ 9⅞
to ja jeszcze dodam tylko taki appendix że nasz przekochany HR :3 <3 wymyślił sobie że mamy dawać sobie paczki mikołajkowe anonimiowo i je otwierać w piątek na światecznej imprezie na kamerce i sprobowac zgadywac od kogo sie ja dostalo XD a ja w firmie jestem od 2 tygodni XD wiec zajebisty pomysl bulwo
mi sie wylosowal jakis randomowy typ co wszystkie lajki na fejsie ma poukrywane i wiem tylko ze sie bioinfą interere i kurde kupiłem mu karty do grania takie zwykle za 3 zl, czeko za 7, rekawiczki za 7, czipsy w czekoladzie z karmelem i solą morską za 14 xD, wstążke do opakowania prezentu za 3 i jakies randomowe piwo z napisem czas na relaks czy jakos tak za 7 tez chyba no i wyżebrałem od mojej dziewczyny pudełko na prezent, które jej dałem w prezencie miesiac temu xd i pojechalem na kurwa drugi koniec miasta żeby mu dać ten prezent (poza godzinami pracy to zrobilem xd a chyba nawet moglbym se to wpisac idk xdd) i typ mi tylko odburknął spoko i zamknal drzwi xd ale jak pozniej o tym myslalem to nie przedstawilem mu sie do konca i mogl nie ogarnac ze ja to ja
i teraz najlepsze - ja poswiecilem na zakup tego prezentu literalnie kurde 5 dni myślenia i odwiezdzilem z 4 rozne sklepy zeby skompletowac gifta. dzwoni teraz do mnie domofon "ja z firmy MXY daje ci prezent" przychodzi laska daje jakas torebke i spierdlaa, patrze do srodka a tu kurwa czekoladki karmello średniego rozmiaru X_d kurwa 5 minut nawet ta osoba nie poswiecila na skompletowanie prezentu i jak ja mam to jutro otworzyc na imprezie na kamerce żeby się z tego prezentu nie zaśmiać XD
@ajdajzler: u nasz też są takie organizowanie - miałem kolegę, który za pierwszym razem wylosował CTO i dał mu żel pod prysznic xd w następnym roku wylosował CEO i kupił mu jakąś lapmkę w kształcie latarni XD a w zeszłym roku wylosował taką typiarę z działu edukacji i wszedł tylko do jakiegoś tigera na kiju i kupił jej "drewniany domek led"
Ja w tym roku się nie zapisałem, bo xD nie będę odwalał już tej żenady
Ech kurwa, załóżmy, że dostałbym tę robotę
+ 2k więcej kasy do łapy
+ UoP
+ bardzo blisko domu (ergo: niemarnowanie $ na dojazdy)
+ mógłbym się wyspecjalizować bardziej, niż tak jak obecnie skakać po technologiach i nie być wymiataczem w żadnej z nich
+ sytuacja w obecnej firmie to ciągła niepewność, umowy podpisywane na 3 miesiące xD zwalniają bo korona, cały czas ganiają za inwestorami, żeby jeszcze podtrzymać trupa, były czasy że spóźniali się z wypłatami o tydzień np., ostatnio już raczej nie
+ w obecnej pracy już pozwalniali tych bliższych kolegów, więc mniejszy żal
+ pewnie dużo stabliniejsza atmosfera
+ nie musiałbym dorabiać jako trener gówniarzy, żeby spiąć koniec z końcem
- wyglądają na sztywniaków, szef IT ma z 50 lat (widizałem na stronce)
- boję się, że to januszex
- boję się że to legacy
- lubię obecną pracę, bo codziennie coś innego, chociaż w sumie już wpadłem troszkę w rutynę
- chcą, żeby pracować raczej na miejscu (teraz napierdalam zdalnie zdecydowaną większość czasu)
- w obecnej pracy mam spoko ludzi, młodych, nie czepiają się jak przyjdę na 12 i wyjdę o 16
- wg zapewnień szefa dostałbym UoP i więcej hajsu w kwietniu (zakładam, że można mu ufać, bo jest słowny i nie pierdoli kocopołów dla samego pierdolenia, kawa na ławę)
- a co jak nawet nie będę mógł sb słuchać youtube'a przy kodowaniu?
nk jakiś starszak doradzi, co robicz
Ech kurwa, załóżmy, że dostałbym tę robotę
+ 2k więcej kasy do łapy
+ UoP
+ bardzo blisko domu (ergo: niemarnowanie $ na dojazdy)
+ mógłbym się wyspecjalizować bardziej, niż tak jak obecnie skakać po technologiach i nie być wymiataczem w żadnej z nich
+ sytuacja w obecnej firmie to ciągła niepewność, umowy podpisywane na 3 miesiące xD zwalniają bo korona, cały czas ganiają za inwestorami, żeby jeszcze podtrzymać trupa, były czasy że spóźniali się z wypłatami o tydzień np., ostatnio już raczej nie
+ w obecnej pracy już pozwalniali tych bliższych kolegów, więc mniejszy żal
+ pewnie dużo stabliniejsza atmosfera
+ nie musiałbym dorabiać jako trener gówniarzy, żeby spiąć koniec z końcem
- wyglądają na sztywniaków, szef IT ma z 50 lat (widizałem na stronce)
- boję się, że to januszex
- boję się że to legacy
- lubię obecną pracę, bo codziennie coś innego, chociaż w sumie już wpadłem troszkę w rutynę
- chcą, żeby pracować raczej na miejscu (teraz napierdalam zdalnie zdecydowaną większość czasu)
- w obecnej pracy mam spoko ludzi, młodych, nie czepiają się jak przyjdę na 12 i wyjdę o 16
- wg zapewnień szefa dostałbym UoP i więcej hajsu w kwietniu (zakładam, że można mu ufać, bo jest słowny i nie pierdoli kocopołów dla samego pierdolenia, kawa na ławę)
- a co jak nawet nie będę mógł sb słuchać youtube'a przy kodowaniu?
nk jakiś starszak doradzi, co robicz
Ech kurwa, załóżmy, że dostałbym tę robotę
+ 2k więcej kasy do łapy
+ UoP
+ bardzo blisko domu (ergo: niemarnowanie $ na dojazdy)
+ mógłbym się wyspecjalizować bardziej, niż tak jak obecnie skakać po technologiach i nie być wymiataczem w żadnej z nich
+ sytuacja w obecnej firmie to ciągła niepewność, umowy podpisywane na 3 miesiące xD zwalniają bo korona, cały czas ganiają za inwestorami, żeby jeszcze podtrzymać trupa, były czasy że spóźniali się z wypłatami o tydzień np., ostatnio już raczej nie
+ w obecnej pracy już pozwalniali tych bliższych kolegów, więc mniejszy żal
+ pewnie dużo stabliniejsza atmosfera
+ nie musiałbym dorabiać jako trener gówniarzy, żeby spiąć koniec z końcem
- wyglądają na sztywniaków, szef IT ma z 50 lat (widizałem na stronce)
- boję się, że to januszex
- boję się że to legacy
- lubię obecną pracę, bo codziennie coś innego, chociaż w sumie już wpadłem troszkę w rutynę
- chcą, żeby pracować raczej na miejscu (teraz napierdalam zdalnie zdecydowaną większość czasu)
- w obecnej pracy mam spoko ludzi, młodych, nie czepiają się jak przyjdę na 12 i wyjdę o 16
- wg zapewnień szefa dostałbym UoP i więcej hajsu w kwietniu (zakładam, że można mu ufać, bo jest słowny i nie pierdoli kocopołów dla samego pierdolenia, kawa na ławę)
- a co jak nawet nie będę mógł sb słuchać youtube'a przy kodowaniu?
nk jakiś starszak doradzi, co robicz
Dzisiaj siedziałem w robocie do 18. Kurwa do 18, czaicie, to bardzo późno. I tak byłem jakieś 6 godzin w pracy (progres o dwie w stosunku do jakichś czterech w poniedziałek xD), no ale kurwa cały dzień już praktycznie za mną.
@sens: a i w trakcie dociągania bardzo istotnego projektu w pracy do końca i na już, zakutalizowałem sobie macOS XD idę coś polutować, wracam i kurwa czarny ekran i już myślałem że sobie komputer rozpierdoliłem w wybornym momencie. Ale jakoś się udało.
Dzisiaj siedziałem w robocie do 18. Kurwa do 18, czaicie, to bardzo późno. I tak byłem jakieś 6 godzin w pracy (progres o dwie w stosunku do jakichś czterech w poniedziałek xD), no ale kurwa cały dzień już praktycznie za mną.
@sens: wgl postanowiłem nauczyć się jakiegoś dialektu LISPa, padło na Scheme (wybrałem go ze względu na to, że jest mainstreamowy i najmniej się będę z nim pierdolić XD a potem się okazało, że on też ma swoje dialekty WTF). Bo się tak mówi, że a bo prawdziwy rpogramista to zna jeden proceduralny, jeden obiektowy i jeden funkcyjny. I ogólnie, że LISP jest taki super.
Ściągnąłem sobie MIT Scheme, ale on ma interpreter rodem z lat 80. Np nie działają strzałki, nie działa ^L i ^C tak od razu tyllko ^C uruchamia jakiś interrupt handler, wktórym dopiero wybierasz sobie, o co ci chodzi xD ale gówno
Dzisiaj siedziałem w robocie do 18. Kurwa do 18, czaicie, to bardzo późno. I tak byłem jakieś 6 godzin w pracy (progres o dwie w stosunku do jakichś czterech w poniedziałek xD), no ale kurwa cały dzień już praktycznie za mną.
@sens: dizsiesjzy advent of code ofc banalny jak wszyskie poprzednie. Mógłbym jeszcze zoptymalizować, ale to może później jak się bd nudził. Ogólnie na 30 dotychczasowych zadań, to 2 sprawiły mi jakąś trudność. Tak to piszę od ręki i działa i nie wiem. W poprzednim roku też robiłem i było trudniej.