xd
do mojej firmy teraz przyszedl product owner nowy, typek co z 2 lata temu juz tu pracowal, wyjkebali go bo kowid, ale teraz wrocil bo mowil ze nudzilo mu sie w startej robocie, a tu ciekawie
i smiechlem bo to typ bardzo charakterystyczny xD dizsiaj bylismy na lanczu i on do mojego pma leci:
ty co to sa za kurwa tickety z tym sentry jebanym
a ten moj pm biedny sie tlumaczy xdddd
albo do babki z dzialu biznesowego, ona cos tam mu gada o ticketach a ten jej
a spierdalaj
xddddd aale wyglada na faktycznie kompetentnego typas, w sumie szanuje ze nie ejst sztywniakiem, tylko cos sie w tej robocie zasranej dzieje xd
kurwa kurwa kurwa xd prowadzilem ostatnio warssztaty dla dzieci i ktos posherowal zdjecia z tych warsztatow na grupe dla krakowskich mam i znajoma z pracy mnie podgadala o te warsztaty i jest o krok od odkrycia mojej internetowej dzialanosci x_
Tak sobie probuje przypomnieć, był na starym strimsie taki koleś, ktory zrobił i wrzucił na streamingi płytę, na okładce był asparagus na parapecie, pamiętacie ? :)
Kupiłem sobie ten sam model klawiatur, tylko z brązowymi przełącznikami, żeby nie wkurwiać kolegów w pracy tymi głośnymi, bo trochę utyskują xD Jak kupiłem tę pierwszą, to powiedziałem dziewczynie, żeby powiedziała, jak będzie ją wkurwiać. No i jak kupiłem tę cichszą, to się dowiedziałem, że ją wkurwiał ten dźwięk, tylko nic mi nie mówiła, żeby mi nie psuć zabawy ://///
Kupiłem sobie ten sam model klawiatur, tylko z brązowymi przełącznikami, żeby nie wkurwiać kolegów w pracy tymi głośnymi, bo trochę utyskują xD Jak kupiłem tę pierwszą, to powiedziałem dziewczynie, żeby powiedziała, jak będzie ją wkurwiać. No i jak kupiłem tę cichszą, to się dowiedziałem, że ją wkurwiał ten dźwięk, tylko nic mi nie mówiła, żeby mi nie psuć zabawy ://///
@sens: moja tez wkurwia mechaniczna na brazowych switchach, w sumie nwm po chuj ja ja mam, jak i tak nie lubie tego kliku
ale musze miec mocna klawe, bo jak pisze to lubie bardzo mocno napierdalac w te klawisze, moze dlatego jest glosna mimo brownow
wgl bylem ost na tym slynnym socrates cafe xd
w sumie spoko, choc wydaje mi sie ze ludzie chyvba troche nie wiedza po co tam sa xd mielismy temat pytanie czy jest jedna rzeczywistosc czy jest ich wiele i zupelnie nikt nie podszedl kreatywnhie do tego tematu tylko kazdy sie zgodzil ze no trzeb asie umopwic ze jest jedna rzeczywisacoc obiektywna i to jest pewnik, a reszta to kwestia percepcji
ja troche chcialem poddymic, a troche tez sporo o tym w sumie myslalem =danwiej jak przeczytalem ksiazke 'psychologia kwantowa' xd no i mowie im ze czytalem taka ksiazke (dostalem opierdol ze nie moge wymawiac nazwy ksiazki xdd takie sa zasady xdd) i tam autor twierdzil ze no co jak co ale nie mozemy w zaden sposob powiedziec ani udowodnic obiektywnej rzeczywistosci i ze w ogole slowo "jest" to by wypadało wyjebac ze slownikow itd
troche to sprowadzilo wlasnie tez dyskusje do absurdu, ale pryznajmniej cos sie dzialo, ja sie w sumie tka miło podekscytowałem wymianą zdań bo nikt sie ze mna nie zgadzal (wlasnie o to chyba chodzi wi idei socrates cafe), ale tez troch emnie wysmiewali xd z perspektywy czasu widze ze pierdolilem mocne glupoty tez tam xD
ale teraz tez post factum se mysle ze bez sensu ze nikt np nie wniosl argumentu jakiegos kosmologicznego, ja sie na tym nie znam, ale ktos mogl powiedziec ze nwm jest moze inna rzeczywistosd w dalekiej czasoprzestrzeni gdzie to wszystko dziala inaczej typu np czas jest nieliniowy czy cokolwiek, ale nwm nie znam sie na takich sci-fi rzeczach
no i jeszcze taką sztuczkę zastosowałem xD że wybrałem jedną osobe z grupy no i mówię że w sumie moglibyśmy wszyscy się umówić że Michała tutaj z nami nie ma i że jak pójdziemy do domu to jakby Michał pytał to powiemy mu że go nie było, zrobimy fote pomieszczenia jak on akurat będzie w toalecie itd. no i wtedy michał będzie mógł się opierać jedynie na swoich wspomnieniach że tu był, ale w suime to jeśli 10 osób mu powie że go tu nie było i nie ma na to żadnego dowodu że tam był, no to w sumie skąd ma wiedzieć co jest prawdziwe? no i co więcej możemy zrobić taką pojebaną rzecz że w każdej konfiguracji osób umówimy się że jednej osoby nie było i wtedy to w sumie nikt nie będzie do końca wiedział kto na tym spotkaniu był (bo każdy będzie kłamał każdego), ale cały ten wywód w suime to bez sensu było i zasadniczo to nie wiem o co mi w tym chodziło xd chyba tam jeszcze mówiłem że jak Michał np jest jakoś mocno zestresowany to jest w trochę innym tunelu rzeczywistości i jak weźmie sobie drzemke zaraz po powrocie do domu i się wyluzuje, to wtedy już zupełnie nie będzie w stanie powiedzieć co jest rzeczywistością (czy był na spotkaniu czy nie), bo nie będzie miał na to dowodu, jego wspomnienia będą fałszować itd
no ale jak sobie teraz mysle to to bylo zupelnie bez sensu io chyba dlatego mnie wzięli za odklejeńca xd
wgl bylem ost na tym slynnym socrates cafe xd
w sumie spoko, choc wydaje mi sie ze ludzie chyvba troche nie wiedza po co tam sa xd mielismy temat pytanie czy jest jedna rzeczywistosc czy jest ich wiele i zupelnie nikt nie podszedl kreatywnhie do tego tematu tylko kazdy sie zgodzil ze no trzeb asie umopwic ze jest jedna rzeczywisacoc obiektywna i to jest pewnik, a reszta to kwestia percepcji
ja troche chcialem poddymic, a troche tez sporo o tym w sumie myslalem =danwiej jak przeczytalem ksiazke 'psychologia kwantowa' xd no i mowie im ze czytalem taka ksiazke (dostalem opierdol ze nie moge wymawiac nazwy ksiazki xdd takie sa zasady xdd) i tam autor twierdzil ze no co jak co ale nie mozemy w zaden sposob powiedziec ani udowodnic obiektywnej rzeczywistosci i ze w ogole slowo "jest" to by wypadało wyjebac ze slownikow itd
troche to sprowadzilo wlasnie tez dyskusje do absurdu, ale pryznajmniej cos sie dzialo, ja sie w sumie tka miło podekscytowałem wymianą zdań bo nikt sie ze mna nie zgadzal (wlasnie o to chyba chodzi wi idei socrates cafe), ale tez troch emnie wysmiewali xd z perspektywy czasu widze ze pierdolilem mocne glupoty tez tam xD
ale teraz tez post factum se mysle ze bez sensu ze nikt np nie wniosl argumentu jakiegos kosmologicznego, ja sie na tym nie znam, ale ktos mogl powiedziec ze nwm jest moze inna rzeczywistosd w dalekiej czasoprzestrzeni gdzie to wszystko dziala inaczej typu np czas jest nieliniowy czy cokolwiek, ale nwm nie znam sie na takich sci-fi rzeczach
@strimsVEVO: @strimsVEVO: a to nawet nie pomyslalem ze sie mozesz ze mna zgadzac xd
ej nie potrafiłem się tak ładnie wyrazić ale dokładnie to im mówiłem !Pokaż ukrytą treść znaczy na pewno sporo pokręciłem, no ale mówiłem im właśnie że to jest absurdalne, że jedyna rzecz którą ustalili i wszyscy się zgodzili, to że istnieje pewna obiektywna rzeczywistość i że przyjmują że mógby istnieć jakiś obiektywny obserwator (to jest przecież już samo dla mnie bardziej absurdalne niż to że każdy w głowie ma inną rzeczywistość i że mi się tylko wydaje że ją dzielę z innymi, i mean dużo bardziej likely jest to że poza moją głową świat nie istnieje niż to że istnieje jakiś leśny dziadek z brodą, który jest wszechwiedzący i obserwuje wszystko jednocześnie)
no i typ mówi że np jakbyśmy teraz widzieli rakiete lecącą w kosmos to ona obiektywnie poleciała i wszyscy ją widzieliśmy etc. no i ja mówie że w sumie no w medjugorje też 1000 ludzi matke boska widzialo xD no i że teeooooretycznie rakieta też się mogło wszystkim wydawać że poleciała, choć to skrajnie nieprawdopodobne ofc
no i pozniej mowilem ze jedyne co mamy na pewno to jakieś zapisy rzeczywistości, które i tak są przekłamane, bo nie mamy idealnego toola do rejestracji rzeczywistości (najlepszy przykład to fotografia, to wgl jest właśnie fajne że cały punkt fotografii jako sztuki jest to że nią różnie operujemy), więc nawet przeszłość nie jest do końca pewna
wgl bylem ost na tym slynnym socrates cafe xd
w sumie spoko, choc wydaje mi sie ze ludzie chyvba troche nie wiedza po co tam sa xd mielismy temat pytanie czy jest jedna rzeczywistosc czy jest ich wiele i zupelnie nikt nie podszedl kreatywnhie do tego tematu tylko kazdy sie zgodzil ze no trzeb asie umopwic ze jest jedna rzeczywisacoc obiektywna i to jest pewnik, a reszta to kwestia percepcji
ja troche chcialem poddymic, a troche tez sporo o tym w sumie myslalem =danwiej jak przeczytalem ksiazke 'psychologia kwantowa' xd no i mowie im ze czytalem taka ksiazke (dostalem opierdol ze nie moge wymawiac nazwy ksiazki xdd takie sa zasady xdd) i tam autor twierdzil ze no co jak co ale nie mozemy w zaden sposob powiedziec ani udowodnic obiektywnej rzeczywistosci i ze w ogole slowo "jest" to by wypadało wyjebac ze slownikow itd
troche to sprowadzilo wlasnie tez dyskusje do absurdu, ale pryznajmniej cos sie dzialo, ja sie w sumie tka miło podekscytowałem wymianą zdań bo nikt sie ze mna nie zgadzal (wlasnie o to chyba chodzi wi idei socrates cafe), ale tez troch emnie wysmiewali xd z perspektywy czasu widze ze pierdolilem mocne glupoty tez tam xD
ale teraz tez post factum se mysle ze bez sensu ze nikt np nie wniosl argumentu jakiegos kosmologicznego, ja sie na tym nie znam, ale ktos mogl powiedziec ze nwm jest moze inna rzeczywistosd w dalekiej czasoprzestrzeni gdzie to wszystko dziala inaczej typu np czas jest nieliniowy czy cokolwiek, ale nwm nie znam sie na takich sci-fi rzeczach
@strimsVEVO: i mean, idzieszz na spotkanie oparte na dyskusji i wybierasz grupowo temat, w ktorym nie masz nic do powiedzenia xd jak juz gadali na ten temat to mogli sprobowac cos poddymic, a nie kisic sie w sosie wlasnym tego co juz kazdy wie
@strimsVEVO: nie dali mi, a przydalby mi sie bo nie chce mi sie tych wszystkich code snippetow samemu sobie ukladac (bo podejrzewam ze w 99% przypadkow to by tak dzialalo) + pewsnie by bylo dobre jak sie pol roku temu reacta uczyklem
Butelka Sigg Explorer w wersji nie malowanej.
Bardzo polecam ten produkt- praktyczny, lekki, pojemny, higieniczny i nie ma tych problemów co z kubkami termicznymi- że sie ich domyć po pewnym czasie nie da, albo dno w środku zaczyna się rozwarstwiać bo denko jest nie tylko na zewnątrz zaprasowane.
Że już nie wspomnę o genialnej nakrętce i zdejmowanej uszczelce- luksus, komfort, praktyczność i higiena i nie trzeba wyjebać po 3 miesiącach, albo się jebać z domywanie czy dezynfekowaniem niedostępnych miejsc- no kurwa zachwycony jestem.
btw. długo szukałem i robiłem risercz.
Wiecie ze na polskim rynku butelek ze stali nierdzewnej, wykonanych z jednego płata stali, z szerokim wlewem i normalna nakretką są tylko dwa modele/brandy? Sigg Explorer i Helikon Pathfinder- gdzie za Helikona chcą z kubkiem- 170 zł XD Chyba ich pojebało- dobre dla pseudosurwiwalowców co na brand lecą XD
rozpierdala mnie oderwanie "normików" od problemow inceli xd w sensie oczywiscie toksycznych inceli jebac ale no na niektorych grupkach koedukacyjnych czasem pojawiaja sie takie smutne posty nie-toksycznych inceli gdzie opisuja swoje smutne zycie na zadupiu bez perspektyw itp i pytaja co maja zrobic, no i rady normikow: pojdz do dermatologa, pojdz na terapie, pojdz do psychiatry, dorzuc do tego silke, zadbaj o wlosy itp. i ja sie zastanawiam - czy oni naprawde nie rozumieja ze to jest inwestycja rzedu ponad kafla miesiecznie i ze jak ktos jest neetem mieszkajacym na wsi albo typem pracujacym ponizej minimalnej na czarno to nie za bardzo ma taka opcje?xd za to jak sie to wytknie to od razu gadanie o podnoszeniu kwalifikacji ale no kurwa jak ktos te 8 godzin zapierdala ciezko fizycznie w januszexie to kiedy ma podnosic te kwalifikacje? z reszta ktos moze miec po prostu nwm niski poziom energii w zyciu i nie miec na to sily albo byc po prostu malo inteligentnym czlowiekiem; najlepsze ze oczywiscie prawie nikt z dajacych te cudowne rady zadnej z tych rzeczy nie musial robic (no moze poza terapia oplacana przez rodzicow ktora i tak jest kosmetyczna bo normalnie funkcjonowali spoleczenie bez niej) ale od innych to kurwa czegos takiego wymagaja xd ale POTEZNY zredpillowany rant mi wyszedl... generalnie po prostu wydaje mi sie ze ludzie przeceniaja sprawczosc i swoja i innych i czasem po prostu sytuacja faktycznie JEST beznadziejna i nie wiem czy pogodzenie sie z tym to nie jest dla niektorych lepsze rozwiazanie i czy przypadkiem mowienie komus ze to jego wina ze jest tam gdzie jest bo nie podjal bardzo trudnych albo moze niemozliwych dla niego dzialan w kierunku poprawy
rozpierdala mnie oderwanie "normików" od problemow inceli xd w sensie oczywiscie toksycznych inceli jebac ale no na niektorych grupkach koedukacyjnych czasem pojawiaja sie takie smutne posty nie-toksycznych inceli gdzie opisuja swoje smutne zycie na zadupiu bez perspektyw itp i pytaja co maja zrobic, no i rady normikow: pojdz do dermatologa, pojdz na terapie, pojdz do psychiatry, dorzuc do tego silke, zadbaj o wlosy itp. i ja sie zastanawiam - czy oni naprawde nie rozumieja ze to jest inwestycja rzedu ponad kafla miesiecznie i ze jak ktos jest neetem mieszkajacym na wsi albo typem pracujacym ponizej minimalnej na czarno to nie za bardzo ma taka opcje?xd za to jak sie to wytknie to od razu gadanie o podnoszeniu kwalifikacji ale no kurwa jak ktos te 8 godzin zapierdala ciezko fizycznie w januszexie to kiedy ma podnosic te kwalifikacje? z reszta ktos moze miec po prostu nwm niski poziom energii w zyciu i nie miec na to sily albo byc po prostu malo inteligentnym czlowiekiem; najlepsze ze oczywiscie prawie nikt z dajacych te cudowne rady zadnej z tych rzeczy nie musial robic (no moze poza terapia oplacana przez rodzicow ktora i tak jest kosmetyczna bo normalnie funkcjonowali spoleczenie bez niej) ale od innych to kurwa czegos takiego wymagaja xd ale POTEZNY zredpillowany rant mi wyszedl... generalnie po prostu wydaje mi sie ze ludzie przeceniaja sprawczosc i swoja i innych i czasem po prostu sytuacja faktycznie JEST beznadziejna i nie wiem czy pogodzenie sie z tym to nie jest dla niektorych lepsze rozwiazanie i czy przypadkiem mowienie komus ze to jego wina ze jest tam gdzie jest bo nie podjal bardzo trudnych albo moze niemozliwych dla niego dzialan w kierunku poprawy
@strimsVEVO: proste fakty, wg mnie jednak tu chodzi o stan konta bankowego głównie (danej osoby lub takiej osoby rodziny). wgl ja od jakiegos czasu przyjałem pogląd że po prostu nie lubie ludzi bogatych (konkretniej to takich z bogatego domu), to znaczy po prostu nie potrafie z nimi rozmawiac, a nie ze kwestionuje ich osobowość czy cokolwiek
przyklad z zycia prywatnego: moja dziewczyna pracuje w gastro i wlsanie taki jeden moj artsy kolega potrafił ją wprost zapytać czy jest tam szefem kuchni czy jak xd like, w jego spektrum znajomości świata jest bardzo niskie prawdopodobienstwo ze ktos po prostu moze pracowac w gastro zeby zarabiac na zycie od pierwszego do pierwszego i nie robić z tego ekscytującej alternatywnej historii kiszonek, kurwa nie wiem innych tysiąca plateau i tak dalej
szanuje takie osoby, no ale jednak powiesz takiemu ze straciles prace to on to zrozumie jako swietne opportunity zeby pojechac na 3 miesiace do włoch, a nie zrozumie ze wlasnie wszedles w survival mode kiedy musisz zaczac ekstremalnie uwazac na co wydajesz, bo nie uratują cię starzy przelewem zrobionym lekką ręką